Początek książki...O Galicji ...Zdjęcia z kresów ..Mapy historyczne..Kresy wschodnie

Słownik Geograficzny

KRÓLESTWA POLSKIEGO

I INNYCH KRAJÓW SŁOWIAŃSKICH.

Wołyń





Wołyń. Kraj i nazwa. Nazwa ,,Wołyń" nie oznacza obszaru o pewnych, stałych, niezmiennych granicach zarówno politycznych jak i geograficznych. Każda epoka dziejowa zmieniała zakres terytoryalny obejmowany przez te nazwę: rozciągając ja lub uszczuplając stosownie do politycznej potęgi krainy, siły jej władzców. Pod względem ściśle geograficznym, a nawet prastaro dziejowym, obejmuje ona dwa dorzecza różne, a mimo to silnie ze sobą, zespolone: od zachodu dorzecze Bugu w górnym onego biegu, od wschodu zaś Styru z Horyniem; słowem krainę od Wieprza za Słucz w jedna stronę, w druga zaś sięgająca od wyniosłego wododziału, rozgraniczającego wierzchowiska rzek powyższych z wodami Bohu i Sanu, aż po za błotniste obszary poleskie górnej Prypeci. Politycznie zaś nazwa ta w biegu czasów to posuwała się na północ ku Brześciowi lub po za Bracław daleko na południe, to zaś skromnie ustępowała zupełnie prawie z lewego brzegu Bugu; pierwotnie nawet, kto wie «zy nie była ona równoznaczna z mianem nieokreślonem „grodówczerwieńskich", rozciągając się w ten sposób na szersza rzesze plemion.

Pochodzenie samo nazwy „Wołyń" jest wcale nieznanem, niezrozumiałem. Nie brak oczywiście przeróżnych tłumaczeń; jedno wszelako jest pewnem, że nazwa ta prastara; czy słowiańska?—i to podległe wątpliwości.

Wątpliwe też bardzo istnienie w zmroku wieków zamku tej nazwy, która to nazwa rozciągnięta następnie być miała na kraj cały sąsiedni; chociaż zamek podobnie brzmiącego miana wspomnianym jest u annalistów, i odnajdywany potem przez starożytników przy ujściu niby Huezwy do Buga.

Pierwotni mieszkańcy Wołynia noszą u Nestora, obok ogólniejszej nazwy swej ,,Woły-nian", miana poszczególne: Dulebów i Bużan. Dulebowie przekazali potomstwu pamięć imienia swego razem z podaniem o srogiem ciemięztwie, jakiego doznawali od dzikich Obrów (Awarów). Bużanie byli to widać Dulebowie zachodni, siedzący na dorzeczu Buga, tak jak spotykani u

latopisców Łuczanie byli mieszkańcami bliższymi starożytnego Łuczeska (Łucka). Jednak leży w tem zapewne głęboka historyczna*przyczyna, że mimo widomego braku powodów nazwa Wo-łynian przemogła inne i utrzymała się przez wieki do chwili obecnej.

Odwiecznymi sąsiadami Wołynian byli: od północy pokrewni im Dregowiczanie po za górna Prypecia i obca Jaewież nad Bugiem; od zachodu lechiccy Wiślanie sedomiersey: od południa bracia rodzona Chrobaci czerwieni, poczynając od Sanu, z Tywercami, siedzącymi nad Bohem i Dniestrem; od wschodu zaś surowi dziedzice dolnego Polesia, Drewlanie.

Do przyjścia Rusów waregskich na południe i usadowienia się ich pod koniec IX w. (koło r. 882) nad Dnieprem, w Kijowie, Wołynianie z sasiedniemi od południa plemionami tworzyli, jak się zdaje, jeden ściślejszy związek polityczny, następnie pod ogólna nazwa „Grodów czerwieńskich" znany. Związek ten zostawał pod zwierzchnictwem Lachów, a może nawet wchodził w skład ich potężnej na zachodzie słowiańskim rzeszy. Lecz w lat sto po zdobyciu Kijowa, Ru-sowie wydarli Lachom (ok. 981), za świadectwem Nestora, krainy Czerwieńskie z Wołyniem razem. I odtąd Wołyń z najbliższymi swymi pobratymcami od południa, jak Horwaci i Tywerce, zostawszy raz dziedzina rodu Rury-ka, nie wychodził już wieki całe z jedności rzeszy, wytworzonej wśród plemion starej Słowiańszczyzny przez Rusów i razem z niemi stał się z biegiem czasu „ruskim".

Nie przemoc atoli z reszta Rusi wiązała Wołyń, lecz spójnie moralne przedewszystkiem. Rusowie zagarnęli w splot swej rzeszy wszystkie bez wyjątku plemiona wschodnio-słowiań-skie, posiadłości ich na Słowiańszczyżnie kończyły się razem z granicami plemion wschodnich; z plemion zachodnio-słowiańskieh ani jednego podbić swej władzy aie zdołali. W o bęc tego Wołyń, o ludności wschodniego odłamu, stale już trzyma się bliższego krewieństwa, trzyma się Polan wschodnich, nie zaś zachodnich, zjednoczony ściślej z pierwszymi, o tyle pra-starem jakiemś podaniem, ile sympatyczniejsza następnie kultura, oparta na unarodowionym zupełnie religijnym obrządku. Skutkiem czego Lachowie polscy, nawet pod Bolesławami, nie byli już w stanie przechylić znów „Grody czerwieńskie", na długo ku związkowi zachodniemu, łku rzeszy Piastów.

Nie zatraciła wszakże ziemia wołyńska na onie wielkiej rzeszy ruskiej swego indywidualizmu, podobnie jak nie zatraciły onego inne ziemie i plemiona słowiańskie; Ruś bowiem Rury-kowiczów nie była państwem wcale, nie była narodem, lecz istotna rzeszą, społeczeństwem związanem jednością rodu panującego i kultury religijnej; w objęciach którego każde plemię o-

916

drębne, każda ziemia szczególna, miały zapewnione życie swe samoistne. Do czego przyczyniało się niepoiriału i samo rozrodzenie się nadzwyczajne panującej dyuastyi, sprowadzające w następstwie, że każda ziemia odrębna przestronnej Rusi otrzymała dla siebie w udziale jedna z linii książęcych, pochodzących od mądrego Jarosława, pod która mogła rozwijać się odpowiednio własnym potrzebom.

W taki sposób utrzymał i Wołyń (księztwo włodzimierskie) wybitna swa indywidualność polityczna i plemienną w obec reszty ziem sta-roruskich pod Rurykowiczami zrzeszonych.

Od połowy w. XI-go zasiadł tu ród Monoma-cha, w linii starszej idącej od jego wnuka Izia-sława Mścisławicza. Pod koniec w. XII-go ród ten niemniej i sąsiednie księstwo halickie zagarnia, w osobie znanego nam z bojów nad Moz-gawą i Zawichostem Romana Mścisławicza. Od tej zaś doby Wołyń i tak zwana z czasem wy-łaczniej Ruś Czerwona, księstwa: włodzimier-skłe i halickie, mimo wszelkich burz wewnętrznych i zewnętrznych, poczęły po dawnemu ściślej się z sobą zespalać, wytwarzając odrębną zupełnie od reszty Rusi grupę, stanowiącą kraj osobny. Prowadziło ku temu w wyniku nieodzownym ostateczne, najzupełniejsze, po upadku Kijowa, rozszczepienie się wielokoramiennej ru-rykowskiej rzeszy na składowe onej polityczno-plemienne pierwiastki.

Wzniesione twardą prawicą surowego Romana w zachodniej połowie Rusi południowej państwo, którego „samodzierżcą" zwał się on dumnie, posiadało nawet pod względem społecznym charakter odmienny od reszty, luźnie zrzeszonych ziem ruskich. W obydwu swych dzielnicach składowych zarówno, tak halickiej jak i włodzimierskiej, z powodu odrębnego w poprzednich wiekach rozwoju socyalnego, była to kraina możnowładczego bojarstwa, kraina arysto-kracyi, główne onej na długie czasy ognisko.

Bezskutecznem zgoła okazało się okrutne jej tępienie przez Romana. W ciągu długiej małole-tności sierot jego Daniła i Wasilka, bojarstwo wyrobiło ostatecznie swe siły i doszło do szczytu potęgi. Rozrządzało ono dzielnicami ksiaże-cemi podług upodobania; najdowolniej przerzucając ksiażęty, bliższymi i dalszymi bez różnicy, przyzywając cudzoziemców, Polaków i Węgrów, sadowiąc się wreszcie samo chwilami na tron książęcy, w osobach wybrańców swoich, Włady sława i innych. Gospodarowało po całym kraju najsamowolniej, utrzymywało własne drużyny zbrojne po swych zamkach i t. p. O doli ludu poddanego, w podobnych w warunkach, już i mówić potrzeby niema. Nie zmieniła zaś potem takowego stanu rzeczy, co do onego istoty, i dzielna prawica Daniela.

Tymczasem przyszła niespodzianie (1224 r.) nawałnica mongolska i rozerwała dawne spójnie

rozluźnionych dzielnic rzeszy Rurykowiezów do reszty. Kijów legł 1240 r. w gruzach, cała rozległa „ziemia" jego zamieniona w pustynię, prawie i pustynia ta tem bardziej jeszcze wyosobniła od reszty Rusi ziemie czerwieńska z Wołyniem, dokąd teraz, pod osłona puszcz poleskich i karpackich ostępów górskich cisnęło się wszystko co uszło z życiem od Dniepru, w czasie straszliwego „licholecia". W ten sposób zjednoczone księstwa, halickie z włodzimier-skiem (księstwa Galicyi i Lodomeryi), stały się istotnie odtąd same już w sobie, nie tylko dla zachodu jedynie, „Rusią", „ziemia ruska", czem właśnie była przedtem ziemia kijowska wyłączniej. Ruś ta przechyliła się teraz najzupełniej ku Zachodowi, dla własnego ocalenia weszła w skład politycznego systematu zachodnich, katolickich, państw słowiańskich i przy-jąwszy od papieża koronę królewską (1254 r.), stanęła obok Polski, Czech i Węgier, podobnie do przyozdobionej również wtedy (1252 r.) wieńcem królewskim spółzawodniczki swej Litwy. Chociaż zamierzona unia religijna nie doszła do skutku, a związek polityczny państw Europy wschodniej przeciw Mongołom nie dał się utworzyć, pod względem kulturowem wszelako i polityezno-społecznym Ruś ta, nowo u-królewioua, wbrew widokom nawet króla swego, dzielnego Daniła, rozwarła jeszcze bardziej na oścież wrota wpływom zachodnim. Skutkiem oddziaływania tego i potężne już samo przez się bojarskie możnowładztwo normowało się coraz bardziej podług wzorów sąsiednich, w zew-netrznein swem upostaciowaniu nawet. Stosuje się to zaś do obu dzielnie zarówno, tak halickiej jak i włodzimierskiej, chociaż Wołyń, mimo jedności politycznej, miewał,-wciąż prawie osobnych swych władzców udzielnych. Zaznaczyć tu nadto wypada, że właśnie w takowych warunkach społecznych w zamierzchłej dobie Wołynia należy szukać głębiej ukrytych przyczyn, dla czego ziemia ta i pod panowaniem litew-skiem i w jedności Rzpltej polskiej, występuje na widowni dziejów, jako żywsze od innych o-gnisko możnowładztwa.

Po śmierci króla Daniela (1264 r.) i brata jego wołyńskiego Wasilka (1271 r.), w ciągu kilku pokoleń ich następców, życie wewnętrzne Rusi Czerwonej z Wołyniem w niczem się nie zmieniło. Królestwo to czy wielkie księstwo ha-licko-włodzimierskie, stanowiąc jeden jedyny, odrębny i zaokrąglony systemat polityczny, to szło w podziały między książąt, to skupiało się na krótko w jedna całość, nim nareszcie, po wygaśnięciu rodu panującego w osobie ostatniego potomka Daniela Jerzego Il-go (1337 r.), nie przeszło prawem krewieństwa na mazowieckiego Bolka Trojdenowicza, po którego krótko-trwałem panowaniu (do 1340 r.) podzielili się niem sąsiedzi: cała dzielnicę halicka z Bełzem i



917

Chełmem zagarnął Kazimierz Wielki na rzecz Polski. Wołyń zaś, a raczej znaczniejsza tylko cześć onego, dostał się przez Lubarta Gedymi-uowicza Litwie. Nowe sąsiadów granice miecz zakreślił; prastara dziedzina Bużan, lewy brzeg Bugu odpadł od Wołynia na zawsze.

Podział ów atoli, faktyczny, królestwa Dani-łowego pomiędzy Polska a Litwa, równemi prawy do posiadania onego uzasadniony, nie tylko nie zaspokoił współzawodników, lecz owszem stał się powodem parowiekowych pomiędzy nimi zapasów zaciętych. Obojgu stronom chodziło o zagarniecie pozostałości: Litwa rada była zająć kraj nadbużny, Polska zaś występowała z prawem swem do całego Wołynia, a nawet i samego Kijowa, jako niegdyś od królestwa Rusi zależnego poniekąd. Spór ten zaś utorował drogę wyniesieniu na tron polski Jagiełły i był najdrażliwszym motywem w całym procesie jednoczenia się Litwy z Korona, a raz zostawszy z międzynarodowego sporem domowym, familijnym, doprowadził ostatecznie do unii lubelskiej.

Nim zaś to nastąpi, przekazywała ziemia wołyńska epoki Rurykowiezów z grodów swych starych—Polsce tylko: Chełm, Uhrusk (Uhro-wiesk), Wereszczyn, Szczekarew (później Kra-snostaw), oraz Bełz, Bużsk, Brody, wszystkie prawie po lewej stronie Buga. Litwie zaś: o-prócz dawnych znaczniejszych stolic księstw u-dzielnych, jak Włodzimierz, Łuck (Łuczesk), Ostróg, Peresopnica, Dorohobuż, Stepań, nadto Czartorysk, Kamień (Koszyrski), Turzysk, Miel-uice, Dubno, Murawice, Mylsk, Peremil, Krzemieniec, Szumsk, Zasław (Izjasław), Tychomel, Korzec (Korczewsk) i inne. Jednem słowem weszły tu grody leżące w obrębie późniejszego województwa wołyńskiego.

Ziemia wołyńska pod Litwą. Ziemia wołyńska zagarnięta przez Litwę przedstawiała tedy zupełnie inny kompleks terytoryal-ny niż w epoce Rurykowiezów. Brana w ścisłem, późuiejszein znaczeniu, obejmowała o-na, mówiąc ogólnie, obszar pomiędzy Bugiem a Słucza, stanowiący po zniesieniu udzielności księstw dawnych, ostatecznie już za Kazimierza Jagiellończyka dopiero, trzy powiaty tylko: łu-cki, włodzimierski i krzemieniecki. Lecz nadto, oprócz zawisłego niegdyś od Kijowa Pohorynia, zaliczonem do jej obrębu zostało i całe, utrzymane przy Litwie, niższe Podole, z zamkami: Bra-cławiem, Winnicą i Zwinogrodem.

W takim obrębie, zostawszy integralna nawet dzielnica w. księstwa, używała przecie ziemia wołyńska praw najzupełniejszej niemal autonomii. Władza litewska nie wnosiła w ogóle w ziemiach dawnej rzeszy ruskiej, po za feudałi-zmem, żadnej zmiany powierzchownej w wewnętrznych onych stosunkach; tern mniej zaś tutaj, w krainie, która dla szczególnych warunków swej przeszłości i samego położenia musia-

ła zająć w państwie potomków Giedymina stanowisko pierwszorzędnej wagi. Stała się też ona istotnie głównem ogniskiem całej litewskiej Rusi południowej. Prastary gród jej Łuck był za Witolda, obok Wilna, druga niejako stolica Litwy, w nim się też odbył r. 1429 ów zjazd monarchów; za Świdrygiełły zaś, po utracie przezeń r. 1432 w. książęcego dostojeństwa, stolicą/ istotna jego (od 1437) na południu dzielnicy. Ostatni ten udzielny książę Wołynia, w ciągu la-letniego onym władania, w charakterze hoł-downika Polski nie Litwy, wywarł też wpływ nie mały na dalszy kierunek rozwoju tej krainy. Zdecydowany wróg1 Polski, bronił on zacięcie autonomii swej dzielnicy a zarazem i całej Rusi południowej; lecz jednocześnie, naśladując znane polskie porządki, samochcąc rozwarł szeroko wierzeje wpływom zachodnim. Wprawdzie po jego śmierci r. 1452 ziemia wołyńska, wbrew zabiegom polskim, została zajęta bezpośrednio na rzecz w. książąt i poddana zarządowi starostów, z których jeden by wał jej marszałkiem; ale cały jej ustrój społeczny w ogóle, niepowstrzymanie już, ulegał dalej stopniowemu przeobrażeniu, pod coraz silniejszym wpływem porządków sąsiedniej Polski. Tak, że w połowie w. XVT-go przedstawia Wołyń już cały osobny organizm polityczno-społeczny, wydzielający się coraz więcej z jedności rzeszy litewskiej; co z kolei poprowadziło i do stanowczego wpredee przechylenia się krainy tej w objęcia Korony, pociągającego i Kijów daleki.

Znaczenie takowe ziemi wołyńskiej podnosił niepomału i sam jej obszar terytoryalny; zali-ezanem było bowiem do jej obrębu nie tylko całe niższe Podole, z jego polami dzikiemi, lecz poniekąd i kijowski Żytomierz nawet.

kStosuuek też polityczny Litwy z Polską pod Jagiellonami i zawzięty a wytrwały spór, jakie państwa te, zostające właściwie w faktycznej, personalnej unii jedynie, prowadziły o dzielnice efemerycznego królestwa ruskiego, ułatwiały niezmiernie Wołyniowi utrzymanie jego odrębności, niezawisłości względnej. Spór ów prowadził nieodzownie do tego, że Wołyń w istocie rzeczy stawał się i był czemś pośredniem, ni litewskim ani polskim. Obowiązywał tu, jako prawo, statut litewski, panowie wołyńscy za Litwinów sio mieli, chociaż rzadkim był prawdziwy Litwin pomiędzy nimi; ale formy społeczne i obyczaje stawały się tam coraz bardziej polskiemi. Nie wygasła też była zupełnie i pamięć dawnej, polityczno-państwowej niejako, wołyńskiej czy halicko-włodzimierskiej, tak w obec Polski i Litwy, jako też w obce innych Rusi, odrębności. Wszystko to prowadziło za sobą w następstwie, że nawet w obec statutu ogólnego dla w. księstwa, rozwija się tu osobne prawo ziemi wołyńskiej, wywołane odmiennością warunków jej życia.

918

Najpierwszym dostojnikiem i przedstawicielem politycznym ziemi wołyńskiej był jej marszałek, którą, to godność piastował najczęściej ststa łucki. Był on w niej bezpośrednim namiestnikiem hospodara, zwierzchnikiem niejako innych starostów, przewodniczącym na zjazdach, „zborach" ziemi całej i najwyższym wodzem sił zbrojnych. Lecz pod koniec epoki litewskiej, skutkiem potrzeby ściślejszej asymilacyi z porządkami koronnemi, dostojeństwo to zastąpio-nem zostało 1566 r. przez urząd wojewody; tem uieodzowniej, gdy nawet sama ziemia wołyńska, dla swej zbytecznej dotąd rozciągłości, musiała być podzielona na poły, na województwo wołyńskie właściwe oraz bracławskie.

Posiadała ziemia wołyńska swoje stany osobne, które tworzyli: „władykowie, biskupi, knia-ziowie, panowie i ziemianie, wszystka szlachta wołyńskiej ziemi". Stany te ostatni raz prosiły króla o zatwierdzenie swobód r. 1547. Miewała też i swoje zjazdy, „zbory" miejscowe, na których radziła o swych potrzebach wyłącznych, niezależnie od sejmów ogólnych wielkiego księstwa, jakowe zaledwie dostojnicy i możniejsi z kniaziów i panów wołyńskich odwiedzali. Zasiadali na nich: najprzód dwaj władykowie wołyńscy: włodzimierski i brzeski oraz łucki i o-strogski, dalej biskup katolicki łucki, po biskupach szli starostowie: łueki, włodzimierski i krzemieniecki, przedstawiciele i namiestnicy ho-spodarscy powiatów, na jakie się dzielił Wołyń właściwy, po tych zaś kniaziowie, panowie i ziemianie wszyscy ziemi wołyńskiej. Przewodniczył obradom marszałek lub czasem komisarz hospodarski. Oddalone a pustynne jeszcze Podole wołyńskie, bracławskie, w zjazdach tych widać nie uczestniczyło.

Pod względem charakteru polityczno-społe-cznego przedstawiała ziemia wołyńska w połowie w. XVI-go, w obliczu zespalających się z sobą coraz ściślejszemi węzły reszty ziem w. księstwa i Korony, obraz nietylko odrębny, lecz do pewnego stopnia wyjątkowy nawet. Przedstawiała jakby jedno wielkie gniazdo możnowładztwa, występującego tu w swej najbardziej może surowej postaci, w postaci rojowiska głównego kniaziów feudalnych. Peudalizm był o-gólną normą stosunków poHtyczno-społecznych w. księstwa; przeprowadziła go Litwa po całej Rusi orężem swem zagarniętej, przeprowadziła też ściśle i na Wołyniu, porządkując tylko przygotowane tam już poprzedniem życiem "obfite wielce po temu żywioły. Pod władzą zwierz-chniczą litewską, w objęciach systematu politycznego Litwy, żywioły te rozwinęły się tylko bardziej i w potężny oryginalny organizm uro-sły.

Cechę najwybitniejszą tego organizmu stanowi tu wszystko pochłaniająca przewaga knia-ziostwa. Tyluż to kniaziów mieli Wołynianie

już za waregskich, przed-mongolskieh czasów; potem, gdy w bratnim Haliczu Rurykowicze całkowicie byli wygaśli, Wołyniowi przybyło ich jeszcze więcej z sąsiedniego turowsko-piń-skiego Polesia. Potęga zwierzchniczych władz-ców halicko-włodzimierskich, Daniła i jego synów, obezwładniła była wprawdzie najzupełniej rozrodzonych kniaziów polesko-wołyńskieh, nie im więcej oprócz rozległych posiadłości nie zostawiając, tak że tytuł jedynie świadczył o dawnej ich udzielności. Lecz pod łagodnicjszem panowaniem Litwy, w objęciach jej porządku feudalnego kniaziowie ci odradzają się, przychodzą do poważnego znaczenia, wstępują czynnie w zakres obudzonego na nowo politycznego życia, i pozostawiają imię swe w historyi. A zastęp ich, już sam przez się liczny, pomnażają jeszcze nowi przybysze litewscy, Giedyminowi-cze etc., ściśle z tamtymi zespalający się w jeden jedyny splot wielki, co ogarnia wszystkie ich stopnie, od potężnych posiadaczy dzielnic całych do kniaziów służebnych. Nie tyle odziedziczone po przodkach dzielnice, ile hojne dary Jagiellonów stanowią podstawę potęgi kniaziów wołyński cli, którzy wyrywają wciąż co się da z rąk swego hospodara—króla, nawet jeszcze za Zygmuntów. Sam Zygmunt Stary rozdał knia-ziom i panom, w pow. łuckim i włodzimierskim tylko: 6 zamków, 4 dwory, 2 włości, 105 siół i znaczną liczbę pomniejszych cząstek, dworów, dworzyszcz i przysiółków; w pow. krzemienieckim zaś jedna włość kuźmińska, darowana przezeń ks. Konst. Ostrogskiemu, zawierała zamek i siół 73, oprócz 11 wsi z zameczkiem, jakie otrzymał z niej ks. Zasławski, etc.

Najpotężniejszym ztąd rodem kniaziowskim na Wołyniu był ród książąt Ostrogskich, ród szczero-ruski, nie mający żadnych uroszezeń do pochodzenia ze krwi Giedymina; rad się za to wydawać za idący bezpośrednio od króla Daniła, chociaż najprawdopodobniej stanowiący, z tylu innymi na Polesiu rodami, również gałeź książąt turowsko-pińskich, co pochodzili od Świetopełka Il-go, syna Iziasła-wa, którego Bolesław Śmiały na tron kijowski przywracał. Odroślą ks. Ostrogskich byli ks. Zasławscy. Współzawodniczył z owym rodem ks. na Ostrogu i Zasławiu ród podobnież ruski (jak się ostatecznie okazało), lecz za krew Giedymina, po Korybucie Olgierdowiczu, się wydający, ród ks. na Zbarażu etę., pochodzący od skromnych kniaziów Nieświekich czy Nieświezkich może, odrośli również turowskiej, lecz spotężniały następnie i rozszczepiony z czasem na 4 gałęzie: dwie silniejsze Zbarazkich i Wiśniowieekłch, oraz Poryckich .i Woronieckich słabsze.

Po nich idą kniaziowie na Czetwer-tni, podobnież ze pnia turowskiego, co przybranym z czasem przydomkiem Świetopełk przytwierdzać by się zdawali; z pokrewnymi sobie bliżej Sokolskimi, Wyszkowskimi. Ruskiego też pochodzenia jeszcze są kniaziowie Eożyńscy i gałeź ich Rohowiccy, prawdopodobnie, choć się od Narymunta Giedyminowicza wyprowadzają. Do możniejszych rodów należący Czartoryscy aa za to prędzej Litwinami ze krwi, podobnie jak Sanguszkowie, chociaż i nie Lubartowicze, na dwie gałęzie Kowelskich i Koszyrskich dzielący się. Kniaziowie Koreccy niemniej krwi Giedymina, od wnuka jego Patrycego Nary-muntowicza. Dubrowiccy, z Holszańskimi pokrewni, Litwini podobnież, ale od dawniejszych na Litwie dynastów pochodzący. Oprócz tych główniejszych rodów kniaziowskieh są jeszcze w połowie w. XVI-go na Wołyniu całe tłumy kniaziów mniejszych, uboższych, bez znaczenia nieraz, wyjąwszy tytułu, niżej stojących od panów i ziemian. Policzyć ich i ułożyć w grupy rodowe niepodobna; często też są to nazwy efemeryczne, istniejące w ciągu paru pokoleń zaledwie. Oto owi kniaziowie, w łuckim powiecie najgęściej osiedli: Kurcewieze, roszczący sobie przydomek Koryatowiezów, dawnych udzielnych panów Podola; dalej Ostrożeccy, Welicey, Bo-remlscy, a nadto Kozikowie, Kropotkowie z Je-łowicz; nareszcie przybysze litewscy i siewier-scy: Sieńscy, Sokolińscy, Lubeccy i Massalscy.

W obec tych zastępów przeróżnego pochodzenia i znaczenia kniaziów, rozwinietem było podobnież potężnie i stare bojarstwo ziemi woły ń skiej, występujące w połowie XVI-go w. już jako panowie i ziemianie. Panowie ci i ziemianie, to kość z kości dawnego możnowładztwa miejscowego z czasów panowania Rurykowi-czów; jednak wpłynęło tu było nieco krwi litewskiej i coraz żywiej przenikali tu wszelkiemi drogami Polacy. Otóż i bojarstwo, możuiejsze przynajmniej, występuje w tej epoce już niemal zupełnie na wzór polskiego szlachectwa wyro-bionem. Pierwotne, prostacze, przezwiskowe nazwy rodów prawie już się nie powtarzają: przechowały się one w tradycyi tylko. Staroświeckie bojarstwo: Bohowityn, Bohusz, Bokij, Bołbas, Bołobau, Borejko, Borzobohaty, Cata, Czapla, Dederko, Denisko, Homostaj, Hurko, Chmara, Ckomek, Jęło, Kierdej, Kisiel, Kiszka, Kostiuszko, Meleszko, Mokosiej, Myszka, Nepi-tuszczy, Obuch, Serbin, Siemaszko, Sieniuta, Sołtan, Szyło i litewskie Gasztold, Gietold, Montowt, występuje w nowych zupełnie szatach świątecznych. Nawet, powstałe następnie z poprzednich, nazwy patronymiczne w znacznej części ustały. Spotykamy wprawdzie jeszcze Bohowityuowiezów, Bohuszewiezów, Czapli-czów, Deniskowiczów, Chodkiewiezów, Jełowi-czów, Obuchowiczów, Sieniutyczów, Sołtanowi-czów, Woroniczów, ale formy te nazwisk są tylko przejściowemi, z niewielkicmi wyjątkami. Występują już powszechnie nazwy, na wzór polski, od posiadłości przybierane i utrzymywa-

ne odtąd stale jako nazwiska familijne, z pozostawieniem czasem rodowego przezwiska lub nazwy patronymicznej, najczęściej zaś bez tego już wcale. Widzimy więc dalej podwójne formy w nazwach: Bohowityn Kozieradzki, Bokij Pieczychwostski, Borzobohaty Krasieński, Cza-plicz Szpauowski, Deniskowicz Reduchowski, Hurko Omelański, Choinek Smordowski, Kierdej Mylski, Kisiel Dorohonicki i Nieskinicki, Myszka Chołoniewski. Mokosiej Bakowiecki, Siemaszko Rykański i inni. Znaczniejsza cześć ziemian wołyńskich atoli nosi już w połowie XVI-go w. nazwiska od dóbr posiadanych, tak: Bere-steccy, Hostscy, Chryniccy, Jełowiccy, Kału-sowscy, Koryteńscy, Kozińscy, Krasnosielscy i tylu innych. Niektóre rody przecie utrzymały stare swe przezwiska lub powróciły do nich, jak Borejkowie, Hornostaje, Kisiele, Siemaszki. U-stalone zaś nazwiska od miejscowości z biegiem czasu przybrały co do wymowy formy czysto polskie (Drzewiński, Krzywicki, Wierz-chowski), z nielicznemi wyjątkami, tem łatwiej, że panowie wołyńscy i znaki też swe pieezetne, pospolicie z głosek pisma cerkiewnego urobione, zmieniają na herby nazw polskich. Odpowiadało to oczywiście istotnemu też, postępowemu podnoszeniu się ziemiaustwa wołyńskiego pod względem społeczuo-politycznym; podnoszeniu się ubezpieczanemu coraz pewniej przez takie ostoje, jak przywilej powszechny ziemi wołyńskiej r. 1501 i przepisy pierwszego (z r. 1529) statutu, wzmocnione następnie bardziej jeszcze w statucie drugim (z r. 1566 \ wołyńskim zwanym. Teraz brakowało już tylko, dla ostatecznego zrównania się ze szlachtą koronną, przechylenia się od Litwy ku Koronie i tyle upragnionego przez ziemian wołyńskich, oddawna już szlachtą się zwących, poddania się następstwom politycznej unii 1569 r. Dotąd bowiem, mimo wszystko, utrzymywało się jeszcze faktycznie szczeblowauie dawne warstw tej szlachty, wśród której obok ziemian hospodarskich byli ziemianie pańscy, zależni zupełnie prawic od swych kniaziów i panów.

W obec kniaziów, panów i ziemian stanowisko mieszczan wołyńskich, nawet miast hospodarskich, powiatowych, jak Łuck, Włodzimierz i Krzemieniec, było oczywiście podrzędniejszego znaczenia. Miasta jednak owe posiadały, pierwotnie, w epoce litewskiej nie rnałą wagę, jeśli nie jako ogniska przemysłu i handlu, to jako miejsca obronne i przez zamki swe, główne opory organizacyi wojennej. Ztad wiec i mieszczanie, uorganizowani w stan społeczny osobny, mieli względnie uznanie pewne, jako niezbędny pierwiastek obronności kraju. A stosuje się to i do miast większych prywatnych, jak Ostróg, Zbaraż, Korzec etę. Napróżno jednak miasta większe hospodarskie Wołynia usiłują, w obliczu stanu ziemiańsko-wojennego, utrzymać stare swe prawa i rozległe posiadłości. Za to, dla ! podniesienia się, przez zabezpieczenie tak od nadużyć namiestników liospodarskich, jak i przywłaszczeń warstwy wojennej, wczsśnie poczynają zdobywać przyznanie prawa magdeburskiego. Tak: Krzemieniec jeszcze 1431, Łuck o rok później, Włodzimierz pod koniec w. XV-go, w następnym zaś Kowel 1518, Torczyn 1540, Ołyka 1564 itd.

Co do ludu poddanego, włościańskiego ziemi wołyńskiej, w epoce bezpośredniego tu litewskiego zwierzchnictwa, stan ludzi, tak liospodarskich jak i pańskich, nie wiele chyba różnił się od stanu odpowiednich im warstw w innych ziemiach w. księstwa.

Wogóle zatem biorąc, zewnętrzny wygląd ziemi wołyńskiej w połowie XVI w., i do samej u-nii, przedstawiał obraz pierwotnego prawie jeszcze stanu we wszystkiem, obraz pierwotnej prawie sielskości. W pasie północnym puszcze ciemne, wody rzek mnogich, piaski nagie i trochę pastwisk leśnych, jak przed wieki bywało na Polesiu; na Wołyniu środkowym, właściwym, łąk więcej i pól uprawnych, ale rolnictwo nie folwarczne jeszcze, na starych ruskich dworzy-szczach spoczywa; na południowych zaś kresach ukrainnyeh stepy niezmierzone, a na nich rzadkie chutory.

Obronność ziemi wołyńskiej ubezpieczają trzy tylko zamki hospodarskie: Łuck, Włodzimierz i Krzemieniec. Zameczków za to kniaziowskich, gniazdowych, niezmierna liczba: Ostróg, Zasław, Dubno, Korzec, Wiśuiowiee, Zbaraż, Poryek, Kowel, Kamień Koszyrski, Czartorysk, Klewań, Kuków, Czetwertnia, Równo, Zwiahel i inne. Niemniej liczne obronne siedziby ziemian rodów starodawnych: Beresteczko, Hoszcza, Kisielin, Kozin i tyle innych. Nareszcie upadłe zabytki czasów waregskich: Stepań, Peresopnica, Doro-buż, jak z drugiej strony nowopowstały Torczyn biskupi.

Liczne też ślady gorliwości religijnej panującej klasy, gorliwości w utrzymaniu starego obrządku słowiańskiego; słynne monastery: we Włodzimierzu, Uermaniu, Mielcach, Dubnic, Po-czajowie. Chociaż przed unia jeszcze lubelska już i katolicyzm dokoła Łucka mocno usadowiony, a w Podkamieniu z klasztorem dominikańskim posiada od wieków miejsce swe święte.

Co do charakteru etnicznego mieszkańców ziemi wołyńskiej pod koniec epoki litewskiej, przedstawiali oni lud, który w przeciągu wieków zupełnie się był już ujednostajnił: był ruskim, wołyńskim i żadnym innym, pozechowu-jac, jako część konaru południowo-ruskiego, wszystkie swe odrębne właściwości, język różny i obyczaj. Wyróżniał się on mocno, jak i wyróżnia dotąd, od Rusi litewskiej, krzywickiej, inny, osobny lud stanowiącej, od którego oddzielało go najbliżej mu pokrewne Polesie górne,

jrzesko-pińskie, następnie przy Litwie zatrzymane. Wśród samego zaś ludu ówczesnej ziemi wołyńskiej, jeśli były jakie odcienia, takowe mogły się okazywać jedynie na rozgraniezach, iu północy przechodząc w typ ludu poleski, ku aohulnio-wschodowi, na stepach bracławskich, itajac się lądem ukraińskim, należącym już do wschodniego odłamu południowej Rusi, gdy Wo-tyniacy właściwi z halickimi Czerwieńcami odłam zachodni stanowią. Żywioł polski przenikał na Wołyń oddawna, powoli, najwięcej oczywiście z pobliskiego, a również należącego do w. księstwa, Podlasia, lecz z czasem, ze samej też Korony, mimo wszelkich przeszkód i ograniczeń prawnych, o ile takowe szlachty dotyczyły.

Tak było do unii 1569 r., mocą której ziemia wołyńska, rozdzielona już parę lat pierwej na dwa województwa, wołyńskie i bracławskie, została przyłączoną do Korony.

Województwo loołyńslcie. Wydany przez Zygmunta Augusta w czasie sejmu, dnia 26 maja 1569 r. t. zw. „Przywilej przywrócenia ziemi wołyńskiej do królestwa polskiego", o ile z jednej , strony robił ja uczestniczka wszystkich praw i swobód koronnych, o tyle z drugiej zapewniał jej najzupełniejszą autonomie, statut litewski, pismo ruskie, urzędy z pośród koła rycerskiego własnego województwa etc. etc. Utrzymanie owej autonomii zależało już w znacznej części od samych obywateli, tak co do charakteru onej, jak też rozciągłości i mocy. Litwa, mimo unii, długo nie chciała zrzec się nad Wołyniem swego zwierzchnictwa. W pierwszem bezkrólewiu nakazywała ona Wołynianom podatki podawnemu do skarbu w. księstwa wnosić; ale ci nie dali się już odprowadzić od nowego związku, a o ile chętnie przysięgali na wierność Koronie przed wysłańcami sejmu lubelskiego, o tyleż szczerze przyjmowali wszelkie uchwały sejmowe w czasie bezkrólewi, i mimo dąsań się Litwy, łączyli się coraz ściślej instytucyami z Koroną. Tfiedy też Litwa na pierwszą elekcya wysłała ze swej strony dwóch dostojników jedynie, niby państwo udzielne, Wołyń całem gronem wyprawił na nią swoich kniaziów i panów. 'Ustanowione r. 1578 ziemstwa, t. j. urzędy na wzór polskich, odrazu wszystkie nastały na Wołyniu, podobnież jak pierwej sądownictwo. U-tworzoną atoli została osobna metryka ruska przy kancelaryi królewskiej, dla aktów admini-stracyi i sadowych, idących od króla lub sejmu, dla województw: wołyńskiego, bracławskiego i kijowskiego, mających być zapisywanemi w języku ruskim. Gdy przyszło do urządzenia 1575 r. trybunałów, województwa powyższe miały u-tworzyć osobny dla siebie trybunał w Łucku, jako stolicy ziemi najwyżej z nich pod względem uspołecznienia stojącej, oraz będecej naturalna i prawdziwa ówcześnie ich przedstawicielka. Wolały one przecie wyrzec się tej swojej odrebności i 1589 r. przechyliły się do trybunału lubelskiego, jakowy w ten sposób stał się ogólnym dla całej prowincyi małopolskiej, do której właśnie województwa te zaliczonemi zostały. Ale przez to same otwarły mowie polskiej wrota do akt i wyroków, wbrew prawu zapewnionemu przez unie i sama ustawę trybunału, a którego nikt zgoła łamać nie myślał. Chociaż zkądinad szlachta wschodnich ziem ruskich, osobliwie wołyńska, jako miedzy bracia przodująca, przestrzegała, mimo wszystko, dość długo, formalnie przynajmniej, utrzymania jeżyka urzędowego ruskiego przy życiu. Jeszcze też r. 1632 na sejmie konwokacyjnym w Warszawie, na żądanie szlachty tej, wniesiono do egzorbitaneyi punkt pisania ruskich praw dotyczący, a co było popartem jeszcze w instrukcji posłom wołyńskim na sejm 1638 r. Ale nowe potrzeby życia, nowa onego istota, wymagały form nowych.

Jeżyk urzędowy litewsko-ruski, który, jak wiadomo, był jeżykiem oddawna martwym, językiem pisma jedynie, utrzymywanym był jeszcze pewien czas w prawie dlatego, że przyjaciele tradycji za ta pamiątka obstawali, lecz życie rzeczywiste przecie brało górę. Jeżyk dawny, starosłowiański niby, stawał się tedy dla Wołynia tylko pamiątka, jak i jego obrządek stary, jak jego kniaziowie. Co do starego zaś obrządku cerkiewnego, opierał się on również silnie na swej polityczno-prawnej podstawie; ale w obliczu wielkiej na Zachodzie reformy religijnej, oraz przy oddziaływaniu nieuniknionem takowej, został on wstrząśniętym do posad. W ostatecznym wyniku czego zapanowała na Wołyniu kościelna unia. Zanikli powoli i starodawni z litewskiej epoki kniaziowie, niektóre rody wygasły, niektóre podniosły się na wyżynę książąt prawdziwych, większość utonęła w tłumie o-gólnie szlacheckim. Ale, mimo wszystko, długo jeszcze odzywa się u Wołynian poczucie odrębności politycznej. Po dokonanej unii 1569 r. dawna, z epoki litewskiej, ziemia wołyńska zostaje tylko wspomnieniem, występuje natomiast wołyńskie wwdztwo. Wwdztwo to, wy tworzone jeszcze 1566 r., znalazło się po odcięciu Bracław-szczyzny w znacznie uszczuplonych granicach. Od północy stykało się z Polesiem pińsko-brzeskiem, począwszy od rz. Słuezy powyżej Dąbrowicy (Strzelska), po linii łamanej, idącej dalej po pod Serniki, Borowe, Czerewiszcze (w wwdztwie brzesko-litew.), ku górnemu biegowi Prypeci, aż za dopływ jej Turye, poniżej Chociszewa. Od zachodu z ziemia chełmska, również po linii łamanej, wijącej się, począwszy od (wołyńskiego) Chociszewa, lewa strona Turji, która przekracza powyżej (chełms.) Datynia, oraz lewa rz. Wyżwy, okolajac mstko tejże nazwy, wprost na południe po pod (chełmski) Maciejów i (wołyński) Dolsk, ku Bugowi, który przechodzi poniżej (do Wołynia należ.) Uściługa, zkąd jeszcze pa-

rokrotnie go przebywając, wkracza naprzeciw Latowieza na rubież województwa bełzkiego; następnie owym rubieżem po pod (wołyńskie) Mila-tyn, Kniaże, Rzyszczew, na rz. Sudyłówke, która dalej zmierza do Styru, Styrem zaś aż do ujścia Słonówki; ztad rubieżem już ziemi lwowskiej wwdztwa ruskiego, pomiędzy (wół.) Radzi-wiłowem a (rus.) Brodami, po pod Ledóehów, przez rz. Ikwę, powyżej Krutniewa (wół.) na wierzchowiska Seredu, należącego już do dorzecza Dniestru; nakoniec wkraczając już na rubież ziemi halickiej, okoliwszy Czernłchów (wół.) i przeszedłszy Sered poniżej (rusk.) Tarnopola a Hniezne poniżej zbaraskich Borków, zmierza wprost ku Wołoczyskom (wół.) na Zbrucz, którym już dochodzi do granicy wwdztwa podolr skiej, pomiędzy ujściem Medwedówki a Tarno-ruda. Południowa granica wwdztwa wołyńskiego szła od Zbrucza, wprost ku wschodowi, najprzód rebem włości wołoczyskiej pe przez źródła Mszańca i Bohu, powyżej (podoi.) Kupieli, ku wierzchowiskom Bożku, dalej Bożkiem samym aż do Paszutyniec (wół.), zkad po za Ikwę, wyżej Pilawy, a dalej już wododziałem miedzy do rzeczem Bohu a Słuezy, głośna Honczarychą Wschodnia nakoniec granice Wołynia, od woj. kijows. nominalnie rz. Słucz stanowiła.

Podobnie jak właściwa ziemia wołyńska za Litwy, dzieliło się województwo wołyńskie na trzy powiaty: łucki, włodzimierski i krzemieniecki, z których włodzimierski zajmował krawędź onego zachodnia, łucki—pas północny, krzemieniecki zaś—południowy. Linia graniczna pomiędzy powiatami włodzimierski m a łuckim szła z północy na południe, poczynając od rubieży pińskich, prawa stroną (lecz nie brzegiem) rz. Stochodu, który przekraczała powyżej ujścia Mielnicy, dalej wododziałem tej ostatniej i lewej strony Stochodu, aż powyżej Witoniża, potem Stochodem samym w górę aż do jego źródeł, zkad przez wierzchowiska dopływów Styrowych: Stawu i Tykwy aż do Pustomyt, od których zwraca się już na południo-zachód, by u Milaty-na dotrzeć do bełzkiej granicy. Pomiędzy powiatami zaś łuckim a krzemienieckim rozgraniczę stanowi linia, która poczynając się u ujścia Sudyłówki do Styru, okoliwszy Beresteczko, przechodzi tę ostatnia rzekę u ujścia Plaszowy, zwraca się po pod Rohoźuo ku rz. Ikwie, która przekracza poniżej Werby, spada aż ku rębom krzemienieckiego starostwa, zkad podnosi się ku wierzchowiskom Pouoru (do Styru), dalej powyżej ujścia Kotuńki przebywszy Wilię spada ku Horyniowi, aż w pobliżu Szelwowa, poczemzuów się zwraca rębem kstwa ostróg, aż ku Sławucie, powyżej której przechodzi Horyń, by ztąd zwrócić się już wprost ku Słuezy, gdzie się też kończy poniżej Baranówki.

Zawarte w powyższych granicach wołyńskie województwo ogarniało powierzchnie o 742,18 mil kw., z których 374'30 przypadało na powiat łucki, 122'65 na włodzimierski, 245'23 zaś na krzemieniecki. Nierównomierność owa pomiędzy powiatami co do ich obszaru już dawno powstała. Księstwo włodzimierskie, z którego wytworzył się powiat tejże nazwy, pierwotnie większe nawet nieco od łuckiego, straciło było na rzecz Korony z czasem cała połać swą zachodnia, mianowicie Chełm i Bełz, tak, że przy Wołyniu pozostała cześć onego mniejsza, po prawej strome Bugu, obejmująca i dzielnice ko-szyrska, która chwilowo osobny też powiat stanowiła. Powiat łucki zaś objął całe starożytne księstwo łuekie, z którego wyrastały były cza-sowie i tonęły w uiem następnie drobniejsze dzielnice, jak Drohobuż, Peresopnica, a potem Ostróg, Korzec i inne, tak że iiic on z obszaru dawnego księstwa nie stracił, zkad też trzy razy z góra, większy od włodzimierskiego. Powiat krzemieniecki nie tworzył nigdy osobnego księstwa, skupiony koło jedynego tu zamku hospo-darskiego. ważył się długo miedzy Wołyniem a Podolem i ostatecznie pochłonął w sobie drobniejsze powiaty, Zbaraż, Kuźmin i inne.

Stan zasiedlenia owycli obszarów województwa wołyńskiego ledwie dopiero pod koniec XVI w. da się nieco pewniej zaznaczyć statystycznie. Tak oto miast i miasteczek w owej epoce na Wołyniu okazuje się 68, z których 3 królewskie, 3 duchowne a 62 prywatne; ogółem zaś jedno na 10'97 mil kw. powierzchni. Z tych: na, powiat łucki przypada 30, pomiędzy którenii l król., 2 duch. a reszta prywatna, ogółem zaś jedno na 27 mil kw.; na włodzimierski—13, z których l król. i l duch., lecz ogółem jedno na 11 mil kw.; na krzemieniecki—25, wyjąwszy l król., wszystkie prywatne, jedno na 24 m. kw. W roku unii 1^1569) miasta Wołynia wogóle, mniej liczne jeszcze, wniosły pobór od 1'124 łanów uprawnych, w pow. łuckim od 649, we włodz. od 198, w krzem, od 277. Pomiędzy znacznłejsze-mi miastami Wołynia pod koniec XVI w. znajdujemy w powiecie łuekim: Łuck, Ostróg, Du-bno, Ołyke, Korzec, Międzyrzecz, Stepań, Tor-czyn,; we włodzimierskim: Włodzimierz, Kowel, Turzysk, Litowiż, Poryck; w krzemienieckim— Krzemieniec, Zbaraż, Wiśniowiec, Zasław, Kon-stautynów, Bazylia, Ostropol, Lubartów.

Ilość osad wiejskich na Wołyniu pod koniec XVI w. (1583) dochodzi do 1600 (1595), z których 760 przypada na powiat łucki, 285 na włodz., 550 na krzem. Zki\d, wobec 724-18 mil kw. powierzchni wwdztwa wołyń., wypadnie na l milę kw. od 2'1 do 2-6 wsi. Uprawiają zaś one po 5'8 łanów km. przeciętnie, mianowicie: w pow. łuckim po 6'2, włodz. po7'2, krzem, po 4-4.

Liczba ogólna ludności Wołynia w tymże czasie sięgała 300,000 (293,780) głów, wiec średnio po 396'9 na l mile kw.; z tych przypa

dało 248690 głów iia ludność wiejską,, zatem 335 na mile, zaś 45090 głów na miejską, t. j. 61'9 na l m. kw. Co do poszczególnych zaś kategoryi owej ludności, to na 248690 głów wiejskiej wogóle składało się 1-55160 ludności kmiecej, 77580 innej opodatkowanej, 15950 folwarcznej; zaś na 45090 głów miejskiej — 40000 opłacających szos, 1840 duchowieństwa obojga obrządków, 3250 sług etc. zamkowych. Ilość ludności żydowskiej, osobno branej, nie pewna; w r. 1578 miało jej być do 3000 głów tylko.

Rozmieszczenie topograficzne zaludnienia wołyńskiego województwa w owej że epoce, skupiającego się w poosobnych włościach, przedstawia obraz wielce urozmaicony. Najprzód obszar wwdztwa tego wogóle ogarnia sobą, niezależnie od podziału na powiaty, dwie wielce różne pod każdym względem dzielnice: Polesie i Wołyń właściwy, a potem każda z tych dzielnic uwydatnia w sobie, nie mało wyróżniające się wzajem, obręby dorzeezowe. Na Polesiu takowych jest 3: obręb Tury i (Kowel), Styru (Czarto-rysk), oraz dolnego biegu Horynia ze Słucza (Stepań, Korzec); na właściwym Wołyniu jeszcze więcej, obręb Bugu z Ługiem (Włodzimierz, Poryck), potem Styrii (Łuck, Beresteczko), dalej Ikwe (Uubno, Krzemieniec), Horyń średni (0-stróg, Zasław), nadto górny bieg onego razem z przy tykaj ącemi wierzchowiskami dopływów duie-strowych Seredu i Zbrucza (Wiśniowiec, Zbaraż), i uakoniee^całe dorzecze Słuczy od źródeł po za ujście Chomaru (Konstantynów, Połonne).

Włoście zaś same roztaczają się przed uasze-mi oczyma, po tych obrębach obydwu dzielnic, w następującym porządku, poczynając od półno-eno-zachodniego narożnika województwa.

Na Polesiu tedy, wszedłszy na dorzecze Tu-rył, stanowiące całą północną, połowę powiatu włodzimierskiego, mamy przed sobą najprzód rozległa książęcą włość koszerską, rodu Sangu-szków, zajmująca w dwóch działach Kamień i Niesuchojeże razem 38'28 mil kw., od granicy starostwa ratneńskiego w ziemi chełmskiej, aż po za Stochód do granicy powiatu łuckiego, na południe zaś aż do rzeki Mieluicy.

Na tej rozległej przestrzeni, poczynającej sio z północy od nieprzerwanych prawie moczarów i trzęsawisk, widzimy rozsiadłe, jakby na oazach wśród borów i błot, nieużytków piaszczystych, 2 miasteczka z 30 i para ledwie drobnych wsi książęcych (23) i innych, mieszkańcy których, bardziej niż rolą trudnili się wszelakim przemysłem leśnym. Lepszy przecie zaraz co do tego stosunek znajdujemy, posuwając się w górę po tejże Turyi, nieco .na południo-wsehód. Tam we włości kowelskiej, zajmującej 16'77 mil kw., w którym obrębie znajduje się teżMizów i Stary Koszer (7 wsi), również nie bez moczarów i nieużytków, osobliwie po samym środku włości, po

lewej stronie Turyi; ale tu już wypada na milę 2 wsi dużych, nadto, oprócz Kowla, są tu jeszcze dwa miasteczka: Wyzwą i Milanowicze. W sąsiedniej od południc-wschodu włości Kupie-czowskiej władyków włodzimier., z nowoosadzo-nem miasteczkiem Jeziorzanami, rozpostartej tylko na przestrzeni 3'13 mil. kw., podobnież na l mili kw. po 2 wsi duże. Za to powyżej Kowla leżąca włość turzyska, zajmująca 6'17 m. kw., choć ma na l mili kw. 2'7 wsi, lecz te są znacznie słabsze. Po wierzchowisku Turyi i po Mielnicy do Stochodu wpadającej, śród osad należących do mniej zamożnych ziemian gniazdowych, stosunek zaludnienia napewno bliższym był Turzyska niż Kowla, osady wszakże jak Ho-lowby, Mieluica i inne są dosyć zuaczue.

Odmienniej nieco przedstawia się sąsiedni u wschodu dorzecza Turyi obręb. W borach dolnego biegu Styru i Horynia już w łuckirn powiecie, pług jeszcze nie zdołał wielo zagarnąć zdatnej do uprawy ziemi, zresztą wystarczała tu gospodarka, oparta na bujnych, leśnych wypasach, myśliwstwie, rybołówstwie, bartnictwie, stosunki też i co do zaludnienia, bardziej tu podobne do tych, jakie widzimy we włości koszer-skiej niż kowelskiej. Włość czarnohorodzka, rozciągająca się od granicy pińskiej, pomiędzy Stochodem i Styrem i wszystkie osady dokoła niej, to typ właśnie błotno-leśnej pustyni, wśród której rozproszyły się, niby ostrewki jakie, rzadkie sioła i zaścianki. W gniazdowej włości książęcej czartoryskiej, zalegającej aż 40'13 mil kw. po obydwu brzegach dolnego Styru, dostrzegamy ledwie 36 osad, miedzy któremi są takie, co nie posiadają i dwóch dymów nawet, obok znaczniejszych, jak Włodzimirzec (o 41 dym.) i inne, bliższe samego miasta Czartoryska, gdy znów cała połowa włości północna poniżej Włodzimierca (koło 20 mil kw.), to bór prawie tylko, przerywany moczarami. Leżąca na Sty-rze powyżej, t. j. na południe od Czartoryska książęca włość czetwertyńska przedstawia przy 3'6 ni. kw. obszaru, na l milę zaledwie 4 kmiece łany. Podobnyż stosunek uprawy gruntu i zaludnienia panował zapewne i wyżej jeszcze po Styrze i Stochodzie, dokoła gniazd równie drobnych tam rodów kniaziowskich, w Wielicku, Sokolu, Lubczu, Woronczynie. Nieco lepszy może w Berezku, oraz włości władyków łuckich przy m. Bożyszczu. Za to znów w rozległej książęcej włości stepańskiej, na dolnym Horyniu, widzimy na 46'9 m. kw. wsi, ledwie jedna przeciętnie na mil parę; co tem zrozumialsze, ile że tu osady trzymają się prawie brzegów Horynia jedynie a nietylko cała połowa północno-wschodnia włości, lecz i cały ważki rubież zachodni, od włości czartoryskiej aż do księstwa dubrowickiego i Słuezy, stanowi całkowicie niemal pustynię leśna. Lecz i tutaj wcale to nie świadczy ani o małej zamożności, ani o zbytsła-

bern zaludnieniu tamtych okolic: m. Stepań dość ludne i wobec nieznacznej uprawy roli przy osadach, żywa zabiegliwośe w puszczy.

Wyższy oczywiście stopień zaludnienia przedstawiają leżące na południe od stepańskiej, po lewej stronie Horynia a stykające się już z właściwym Wołyniem, włości. Włość ołycka, o-bejmujaca całe dorzecze Putyłówki, dopływu-Horynia, posiada na przestrzeni 14'64 mil kw. ze 35 wsi, a razem z miastem ok. 7380 ludności. Na wschód od poprzedniej, rozpostarta po dorzeczu dolnego Stubła, włość klewańska na obszarze 10'44 m. kw. obejmuje oprócz 20 z górą, wsi książęcych, nadto do 15 osad stanowiących gniazda i posiadłości ziemian miejscowych, które powstały były niegdyś dokoła starożytnej Peresopuicy. Warunki tu zaludnienia, jeśli nie lepsze, to równe jak we włości ołyckiej, chociaż samo miasto Klewań bardzo jeszcze skromne. Sąsiednia dalej od wschodu i podobnież rozległa (o 1.0'11 m. kw.) włość rowieńska, ogarniająca w swym obrębie nadto Szpanów, Zaborol i inne ziemiańskie dziedziny, posiada i zaludnienie takież, jak na dorzeczu Putyłówki i Stubła, t. j. w dwóch poprzednich włościach, przynajmniej po lewej, południowej tutaj stronie Horynia, gdy po prawej północnej, ku Stępaniowi, zalegało widocznie obszerne leśne pustkowie. We włości drohobuzkiej, rozproszonej wyżej przy Horyniu, jako resztka dawnego księstwa udzielnego, mniej już może dodatni stosunek w samem jej zwartem jądrze, przecie na 0'90 m. kw. miasteczko i 5 wsi. We włości hosckiej, po prawej stronie Horynia, dalej na wschód ku Międzyrzeczowi, przy 3'18 m. kw. obszaru, znajdujemy do 10 wsi, o słabej jednak uprawie. Słabszą zaś jeszcze napewno jest ona w Tuczynie i całym przestworze dalej na północ, przez moczary, ku rubieżom księstwa koreckiego.

Z dorzecza dolnego Horynia przechodząc dalej na wschód ku Słuczy, w obręb jej lewych dopływów: Kiecki, Korczyka i Ceremu, spotykamy odmienny też widok. Zjednoczone włoście korecka z międzyrzecką roziągające się na przestrzeni 36'79 m. kw., ogarniają 57 wsi (21-J-36), przy 2 miastach, z których kilka leży już za Słuczą, a wiec urzedowo-nominalnie już w wwdztwie kijowskiem; nadto zaznaczyć też należy, że cały pas północny koreckiego księstwa, które włoście owe tworzą, pokryty borem i moczarami. Sam narożnik północno-wschodni wołyńskiego Polesia stanowiąca włość książęca zwiahelska, równie po za Słucz, w Kijowszezy-zne nieco przekraczająca, obejmuje po lewej stronie tej rzeki i nad jej dopływem Smółka 9'12 mil kw., na którym to obszarze rozrzucone z 10 wsi i chutorów, choć i wsi te bardziej chutorami zwaeby wypadało. Ludność zagro-dnieza wszakże, rozproszona |>o borach, szczupłą być nie mogła, mając przytem na znacznej przestrzeni rybną Słucz z jej dopływami. Nie inaczej też pewnie było i we włości berezniań-skiej, na północ od księstwa koreckiego, miedzy włością stepańską a Słuczą, podobnie jak i w rozciągającej się od niej na południe, po przez Korczyk, Cerem i Smółkę, włości berestowskiej, obejmującej na 10-28 mil kw. 9 wsi.

Po wyszczególnieniu powyższych włości, gdy się rzuci okiem na Polesie wołyńskie w ogóle, wypadnie przyznać, że co do zaludnienia onego pod koniec XVI stulecia, było takowe dość nale-żytem, tylko że mało miejscowości mocniej w niem osadzonych. Skutkiem czego cała ta połać leśna województwa przedstawia się jako kraina, mniej zapewnię uprawiona niż dzisiaj, ale nie o wiele słabiej zaludniona chyba. Większe jak gdziekolwiek od Tatar bezpieczeństwo, obfitość pastwisk, zwierzyny, ryb, pasiek, bogatsze niż gdzieindziej rudnie, wszystko to razem skupiało tu ludność bardziej niż może ponety żyzniejszej gleby w miejscowościach otwartych. Tak, że nie mogło być jeszcze w owe czasy podobnej różnicy w stopniu zaludnienia Polesia i Wołynia właściwego, jaka później z rozwojem gospodarstwa rolnego nastąpić musiała.

Pas Wołynia właściwego, rozciągający się pomiędzy połacią poleska a podolskiem Pobożem przedstawia wszakże innego niż na Polesiu rodzaju, co do zaludnienia, postać. Tak poczynając równeż od zachodu, od granicy chełmskiej, obręb Ługu, miedzy Bugiem a Styrem, stanowiący połowę południową, powiatu włodzimier-skiego, z pozbawionem dawnej swej włości miastem Włodzimierzem, należy do lepiej już zaludnionych okolic Wołynia; bardziej zabezpieczone położenie i żyzuiejsza od nadturyjskiej połowy powiatu gleba temu sprzyjają. Leżąca na zachód od Włodzimierza włość władyków miejscowych mikulicka posiada na przestrzeni l-24 m. kw. 7 wsi, a im dalej na południe w górę Ługu, tera zaludnienie silniejsze. Na południo-za-cliód od Mikulicz, bliżej ku Bugowi nad Studzian-ką, na równi Hrubieszowa (w ziemi chełmskiej) w drobnej posiadłości biskupów łuckich chote-czowskiej, zajmującej ledwie 0'8 mili kw. widzimy 5 wsi o 64 łanach kmiecych; przykład wyjątkowy prawie, przyświadczający, że i wtedy już miejscami, w dobrach duchownych prze-ważniej, spotykać się daje na niewielkim kawałku żyzniejszej ziemi uprawę wyższa, gdyż i folwark porządny isniał tu niezawodnie. We włości latowizkiej z Sielcem, od Buga po Ługu, na 4'28 m. kw. widzimy 16 wsi. Wyżej na Ługu leżąca książęca włość porycka, u granicy bełz-kiej, ledwie 2*14 m. kw. rozległa, ma miasteczko i 7 wsi. Jeszcze mniejsza od poryckiej, ku pół-uocy od niej, włość książęca zamlicka, lepiej nieco od niej osadzona, ma bowiem na T15 m. kw. 6 wsi. Rozciągająca się na północno-

wsehód od poprzedniej włość łokacka, rozległa 2'47 m. kw. przedstawia stosunek jeszcze lepszy, posiada mstko i 10 wsi. Podobny ż stosu1-nek przeważa tu zapewne i na całem pograniczu powiatu łuckiego, po wododziale miedzy Ługiem a Styrem, ku źródłom Stochodu, tu w rozproszonej włości świniuskiej naprz. 13 wsi.

W przytykającym od wschodu do dorzecza Ługu obrębie górnego Styru z jego dopływami, najprzód rozciągająca się po lewej stronie tej rzeki włość biskupia torczyńska (z Sadowem) na 4'5 mili kw. posiada miasto i 14 wsi. Nie gorszy też stosunek panuje i na całem dorzeczu Tykwy, nasiadłem przedewszystkiem gniazdami ziemiańskienii, oraz rozmaitej przynależności dobrami kleru obojga obrządków. Ku południowi dalej i granicy bełzkiej, na dorzeczu Zboryszów-ki zaludnienie jeszcze znaczniejsze, tu we włości horohowskiej na T27 m. kw. znajdujemy mstko ł 4 wsi duże. Mniej zaludniona nieco sąsiednia włość holatyńska, czyli zwiuihorodz-ka, na tejże Borysówce bliżej Styru leżąca, która przy 2 m. kw. ma mstko i 6 wsi. Po prawej stronie Styru, koło stołecznego Łucka i zakonnego Żydyczyna, wsi choć gęste, nie rozległe, monasterskich 5 wsi; Łuck zaś włość swą, właściwą oddawna już, podobnie jak Włodzimierz, na rzecz gniazdowych tu ziemian, oraz duchowieństwa utracił. Powyżej przy Styrze u ujścia Ikwy rozpostarta, na i'09 m. kw. drobna włość targowicka ma l mstko i 7 wsi niewielkich. Taki też stosunek występuje i dalej na południe, wśród gniazd ziemiańskich od Krasnego ku Rohoźnu i Kozinowi nad Plaszewka, pogarszając się odtąd ciągle już w powiecie krzemienieckim, w miarę zbliżania się ku Radziwiło-wu i granicy bełzkiej.

Na dorzeczu Ikwy i poblizkich strumieni stopień zaludnienia nie jednostajny. W powiecie łuckim, w rozległej włości dubieńskiej, obejmującej razem przestrzeni 19'33 ni. kw., siedzi 40 wsi książęcych a nadto kilka bliższych m. Du-bna wsi szlacheckich oraz, zalegająca od północy, oddzielana czasem od głównej, drobna włość żoruowieńska o 6 wsiach. W przytykającej od wschodu do Dubieńszyzny nieznacznej włości kniahynińskiej nad górnym Stubłem, w bardziej zwartym żyznym obszarze, wyższa norma zaludnienia, 8 wsi na l-32 m. kw. Mniej pomyślny stosunek w sąsiednich Warkowiczaeh. W powiecie krzemienieckim na górnym biegu wpadającej do Ikwy Jełowicy, włość autonowiecka, o 6 wsiach na 3'15 m. kw., bardziej rażący stosunek przedstawia, mało tu jeszcze wśród borów i majdanów kmieć uprawia roli. Lecz w starostwie krzemienieckiem, po prawej stronie górnej Ikwy i na wierzchowisku zmierzającej ku Horyniowi Wilii, na 4'64m. kw. miasto i 12 wsi. przy widocznych śladach gospodarki król. Bony. Na przytykajacem do Ikwy dorzeczu górnej Wilii, ha przestrzeni eonajmniej 15 m. kw., od Szumbaru, przez Suraż ku Kuniewu stosunek zaludnienia i uprawy o wiele słabszy, za wyjątkiem pobliża samej rzeki, gdzie osady są większe i liczniejsze.

Na średnim Hory niu, po obydwu jego brzegach włość książęca ostrogska szeroce oto rozpościera się długim, z zachodu na wschód, pasmem, od Kniahynina do Beresdowa, na południe sięga Białogródki a kupółnocno-zaehodowi, przez dział swój Zdołbice, wbija się klinem miedzy włoście klewańską i rowieńską i zajmuje razem 32'03 m. kw. Całe pierwotne księstwo jednem słowem posiada też zaludnienie wielce urozmaicone, silniejsze po brzegach rzek, najsłabsze po leśnych wodziałach dopływów Horynia i innych, ogółem wsi 72 (68-|-4 zdołb.) i l miasto. Gorszy jeszcze stosunek dostrzegamy, posuwając się dalej na południo wschód i po za średni Horyń, ku wierzchowiskom Chomoru z jednej, Korczyka zaś z drugiej strony; na północ bowiem od Za-sławia, gniazda obszernej książęcej włości tu się rozpościerającej po nad Cwetochą i wyżej, tam gdzie później powstały Sławuta, Szepietówka, bór, tylko, puszcza. Ztąd we włości zasławskiej na 32'33 m. kw., oprócz miasta, wsi 37 tylko, stosunek o połowę słabszy niż we włości ostrog-skiej. Żywiej za to wygląda dział dorzecza Horynia powyżej Zasławia, od Komicy, przez La-chowce ku Januszpolowi: w drobnej włości tu La-chowieckiej 7 wsi.

Jeszcze bardziej zwarte i silne miejscami zaludnienie widzimy na górnym biegu Horynia, poczynając od jego wierzchowisk u czerwono-ru-skiej granicy. Skrajna tu włość wiśniowłecka obejmuje 17'53 m. kw., na których się mieści 16 wsi, oraz parę mstek. Niżej po Horyniu leżąca włość januszpolska ma na 3'12m.kw. 6 wsł, oprócz mstka. Nielepszy stosunek i w Łanowcach, drobnej włości ziemiańskiej, na południu powyższej, nad Żerdzią, wpadającą do Horynia, tu na 1'52 m. kw. sześć niewielkich wsi. Za to w drugiej drobnej włości ziemiańskiej, przytykającej od południo-wschodu do dwóch poprzednich, na Połtwie, płynącej ku Horyniowi, mian. Czołhańskiej (Teofilpol), wyjątkowy przykład silniejszej uprawy, w 6 wsiach na przestrzeni 2'48 m. kw. We włości wyszogrodzkiej, ogarniającej wierzchowiska rzeczek spływający cli do Żerdzi, na 2'22 m. kw., 9 wsi.

Gorzej znacznie od dorzecza górnego Horynia uprawionem jest i słabiej zaludnionem, przytykające do niego na całej ścianie od południa, zagarnięte w obręb województwa wołyńskiego, dorzecze wód zbiegających ku Dniestrowi. Tu najprzód od samej granicy halickiej spotykamy na dopływie jego Seredzie, włość ezerniechow-ska, mającą na obszarze 3'48 m. kw. 9 wsi, drobne osady nad jeziorzyskami, jakby na jakiem piistkowiu poleskiem. Lepiej już w sąsiedniej

od wschodu włości kołodeńskiej nad Hnizna, do Seredu spływająca, gdzie na 4'69 m. kw. mstko

1 14 wsi. Na południo-wschód od włości książęcych: wiśniowieckiej i kołodeńskiej, po wierz-ehowiskach strumieni biegnących częścią do Seredu, więcej zaś do Zbrucza, rozsciełające się dalsze włości tegoż rodu zbarazkiego, przedstawiają w miarę posuwania się na południe coraz mocniejszy stosunek uprawy i zaludnienia. Najprzód we włości Zbarazkiej, zajmującej mil kw. 13'46, miasto i 13 wsi zaledwie, stosunek słabszy znacznie niż wKołodnem. Lecz już w leżącej na północno-wschód ku Czołhanovri włości białozerskiej, na 9-44 m. kw. 35 wsi. W dopełniających zaś niejako powyższe, mniejszych

2 włościach, o Podole już opartych, znajdujemy: w wołoczyskiej na 2'41 m. kw. 10 wsi, w ino-naczyńskiej na 3'74 m. kw. 13 wsi.

Dorzecze Słuczy, stanowiące granice Wołynia na południu od Podola, korytem zaś rzeki na wschodzie od Kijawszczyzny, ogarniając wcale znaczną przestrzeń wołyńskiego województwa przedstawia i pod względem gęstości zaludnienia znaczące urozmaicenie. Stosownie do rozmaitości gleby i położenia odmiennie też ono wygląda w obrębie swym południowym, inaczej we wschodnim. Całe leśne wierzchowisko Słuczy stanowi włość krasiłowska, zajmująjaca razem ze świeża Bazylia i starożytnym Kuźminem mil kw. 17'84 o 19 wsiach jedynie, przy 3 mstkach. W przytykającej do niej, niżej po Słuczy, od wschodu, a rozciągniętej po tej dopływie Ikopo-ci, oraz wierzchowiskach Ikwy podolskiej, włości konstantynowskiej, na 20'25m. kw. żyznego, stepowego bardziej gruntu, wsi 47 tylko, oprócz miasta. Pomniejsza z ostrogskich włości, oparta o poprzednia od północo-wschodu, a leżącą na górnym Chomorze u granicy zasławskiej, mian. sulżyńska ma na 4'39 m. kw. 10 wsi. Opierająca się zaś o konstantynowska, ze strony przeciwnej południowo-wschodniej, włość ostropolska na Słuczy i jej dopływie Biełce, posiada na 8'25 m. kw. mstko i 15 wsi.

Nakoniec, zwróciwszy się ku północy, z biegiem Słuczy, która w te stronę odtąd już zmierza, wkraczamy na dobre w napół stepowe, na pół leśne pustkowie prawie, narażone nadto na częstsze zniszczenia koczowników. Główną tu dziedzinę stanowi włość połońska, rozciągająca się po lewej stronie Słuczy, stanowiącej tu granicę Wołynia z Kijowszczyzną, po przez Cho-mor aż do wododziału z Okopem, a z południa na północ od włości ostropolskiej aż pod ręby zwiahelskie i granice tam powiatów krzemienieckiego z łuckim; zajmuje ona mil kw. 20'12, na którym to obszarze wsi 26. Cały zaś przestwór dorzecza górnego Smółki, na północo-wschód od właściwej włości połońskiej, od Su-dyłkowa i Chrolin aż po za Majdan Łabuński, to już prawdziwa leśna puszcza, łącząca się bez- pośrednio z lasami zasławskiemi nad Cwetochą. Na południo-zachód od Połonnego, ku Sulżyno-wi,po Chomorze głównie i dopływie jego Pohan-ee rozsiadła włość łabuńska ma na 4'11 m. kw. 7 wsi. Na południo-wschód zaś od Połonnego rozciągająca się ważkim pasmem ku Ostropoloć wi i granicy podolskiej, już i pozaSłuczą, włość lubartowska, o 3'25 m. kw.przedstawia podobny chyba dopołońskiej stan zaludnienia. Każda z powyższych włości skupia się oczywiście koło swego miasteczka.

Niemniejsze też urozmaicenie uwydatnia z natury rzeczy względny stopień uprawy w owych obrębach wwdztwa wołyń. pod koniec XVI w. Oto w połaci poleskiej cały najprzód pas pogranicza wołyńskiego Polesia od strony północnej, t. j. wwdztwa brzesko litewskiego, na przestrzeni od ziemi chełmskiej aż do powiatu żytomier-skiego, po dolnym biegu wszystkich rzek spływających do Prypeci, jest to długi łańcuch borów, kniei i trzęsawisk, wśród których zrzadka tylko rozsiane drobne większa częścią osady, u-bocznie zaledwie trudniące się rolą, tak że tu najwięcej 5 łanów kmiecych przeciętnie przypada na l mile kw., niżej tego w Stepaniu i Zwia-hlu, wyżej w Korcu. Za to w pasie południow-szym, we włościach kowelskiej, ołyckiej,klewań-skiej, rowieńskiej, ilość uprawnych łanów przechodzi cyfrę tę o 4'5 razy. W innych przecie drobniejszych jest słabszą, wyjątkowo jednak w posiadłości duchownej Kupiczowie, bliżej Ko-wla, do 33 łan. km. dochodzi. W połaci właściwie wołyńskiej, na dorzeczu Ługu najprzód u-prawa silniejsza niż w pasie południowym Polesia, przeciętnie przekracza 25 łan. km. na l mile kw., chociaż wyjątkowo w dobrach duchownych, bliżej Włodziemierza przeskakuje z 10 (w Mikuliezaeh) na 6 razy tyle (w Choteczowie). Na Styrze, bliżej Łucka stosunek łanów jeszcze wyższy (nad 25), osobliwie w dobrach duchownych sięga po za 30 łan. km., podnosząc się w drobnym Horoehowie aż wyżej 60, by w Targowicy spaść do 15. Na Ikwie przeskoki nie mniej rażące: na dolnej włość dubieńska ma do 16 łanów tylko, na górnej włość krzemieniecka do 60; za to drobne włości odwrotnie, tani Kniahynin ma wyżej 45 łan. km., tu Antonowce o 7 razy ich mniej. Na średnim Horyniu za to uprawa daleko słabsza aniżeli niżej (Drohobuż etc.) i wyżej na tem dorzeczu: włość ostrogska ma przeć. 11 łan., zasławska o połowę mniej. U wierzcho-wisk bowiem tej rzeki i na jej górnym biegu stopień uprawy znów się podnosi na 15 łan. przeciętnie, przy ezem jednak Łanowce maja 12 a Czołhan aż 30 łan. km. Na dorzeczu wód do Dniestru spływających, od zachodu (po Seredzie) licha uprawa, 6 łan. km. na l mile, na południo-wschód (po Zbruczu) 3 razy tyle. Górne dorzecze Słuczy przedstawia na południo-zaehodzie 7 łan. tylko, gdy na północo-wschodzie do 16. Na

koniec średni bieg tejże rzeki to już pustkowie tylko, wyzywające ku wznowieniu osiedlenia.

Co do stosunków własności ziemskiej na Wołyniu pod koniec XVI w., to poczynając od dóbr królewskich, zaznaczyć najprzód z góry należy, iż przedstawiają one w owej epoce już tylko szczątki jedynie dawnej ich przestronuości i bogactwa. Utrzymały się tu ledwie 3 ubożutkie, prawie wszystkie oskubane wielce, starostwa przy 3 zamkach królewskich, stanowiących ogniska 3 wołyń. wwdztwa powiatów. B. 1570 do klucza łuckiego należało 7 wsi: Czarnohorodek, Kołek i inne, ale już 1583 r. są one w posiadaniu ks. Sanguszków; ststwo włodzimierskie dawniej włość swą straciło; przy krzemienieckiem jedynie pozostał obszar 4'04 mil kw., ciągnący się podłużnie od Ikwy na wschód ku wierzcho-wisku Wilii.

Za to uposażenie duchowieństwa obojga obrządków jest wcale znacznem na Wołyniu. Co więcej samo położenie i rozgrupowanie topograficzne dóbr duchownych podnosi ich znaczenie, leżą one najbliżej centrów hierarchicznych, zaokrąglone i zagospodarowane należycie. Oczywiście przeważały dobra panującego wschodniego obrządku, który posiadał tu aż dwie katedry: łucką i włodzimierską, dyeeezya której o-bejmowała i powiat brzeski, pozostały i po 1569 r. przy Litwie. Nadania tych katedr pochodziły jeszcze ze staroruskiej epoki. Władyctwo łuckie miało swe dobra rozproszone po zachodnim Wołyniu, główną włość których stanowiły Rożyszcza nad Styrem, nadane jeszcze przez Lu-barta Griedyminowicza 1322 r. razem z Mizo-czem etc. WTłodzimierskie zaś posiadało uposażenie, oprócz mienia rozrzuconego pojedynczo po powiecie, w dwuch kompleksach; z tych włość Mikulicze tuż nad Ługiem, Kupiczów zaś, dar jeszcze Romana Mścisławicza, bliżej Kowla. Z monasterów obrządku wschodniego na Wołyniu najzarnożniejszy żydyczyński w pow. łuckim, posiada całą włość rozrzuconą nad Styrem poniżej Łucka o 10 wsiach etc.; po nim idący der-mański, bogato uposażony w 5 wsiach włości o-strogskiej; starożytny drohobuski trzyma jeszcze wieś Drozdów, za to peresopnicki widocznie już pochłonięty we włości klewańskiej. W pow. włodzimierskim najprzód monaster Spasa we Włodzimierzu posiada wś Janowiec; mielni-cki dzierży Zadyby we włości niesuchojeskiej, Michajłowski w Turzysku ma wś Michajłowiec; monaster w Oranach uposażony na miejscu; na-koniec w Zimnie miał czas pewien Marków Staw we włości litowizkiej. Posiadają na Wołyniu i archimandryci pieczarscy w Kijowie Horodek i Obarów, w powiecie łuckim, włości rowieńskiej. W powiecie krzemienieckim żadnych dóbr duchownych. Oprócz monasterów mają też i niektóre znaczniejsze cerkwie i parochie wsie własne.



Obrządek zachodni, łaciński, posiadał na Wołyniu nie mniej znaczące uposażenie swego duchowieństwa. Biskupstwo łuekie, do którego dyecezyi należały, oprócz wołyńskiego, wwdztwa bracławskie, podlaskie i brzeskie-łitew., miało dobra rozległe, choć rozproszone, w pobliżu stolicy samej, tak dyecezyi, jak i wwdztwa; główna ich podstawę stanowiła włość torczyńska na dorzeczu Stawgi, wpadającej do Styrii poniżej Łucka, od której nieopodal już w pow. włodzimierskim, ku Bugowi, leżała niewielka lecz zamożna włość choteczowska. Nie dość tego, obok katedry łacińskiej, posiadali też wsi własne (po 2), kanonie łuekie, kustosz, dziekan, oraz przeor klasztoru dominikanów w Łucku, wszystkie w pow. łuckim.

Nawet pop ormiański łueki dzierży majątek ziemski Czeporów, w pow. łuckim, nad Tykwa.

Co do dóbr ziemiańskich, szlacheckich, nako-niec, przeważały takowe na Wołyniu niepomiernie dwie powyższe, choćby razem wzięte dóbr kategorye, tak jak znów wśród nich samych przeważały oczywiście kniaziowskie, uksiążęco-ne latyfundye

Najpotężniejsze ze wszystkich tu „latyfun-dył" stanowiła Ostrogszczyzna. Znane pod ta ogólna nazwą, posiadłości rodu książąt Ostrog-skich w wwdztwie wołyń. zajmują niemal J/3 o-nego, przedstawiają, konglomerat prawie, nie-tylko kluczów i włości, lecz i księstw całych. Podstawę tego, rozczłonkowanego nieco wprawdzie konglomeratu stanowiła włość ostrogska, właściwe księstwo ostrogskie pierwotnie, ogarniające i sąsiednia włość dubieuską. Do tych dwóch włości, przedstawiających razem z Zasła-wiem gniazdowa dziedzinę rodu książąt Ostrog-skich, dołączyli oni z czasem kilka innych jeszcze na Wołyniu księstw i włości. Do liczby tych w pow. łuckim należą uksiążone włości: rowieńska, stepańska, zwiahelska, oraz szczątki dawnego księstwa drohobuzkiego. Ogółem w pow. łuckim obszar przewyższający !/s onego, mil kw. 130. W powiecie zaś krzemienieckim do domu tego należy już cały prawie bieg Słu-czy od samego jej wierzchowiska niemal aż ku włości zwiahelskiej. Idą tu po sobie porządkiem włości nast.: krasiłowska, konstantynowska, o-raz klucze ostropolski i sulżyński, wszystko razem stanowiące niegdyś jedna „wołost" (powiat) kuzmińską, hojny dar Zygmunta I; niżej jeszcze Słuczy włoście połońska i lubartowska. Nadto nabyte z dziedziny rodu Zbaraskiego dwie drobne włości: kołodeńska i czerniechowska. Ogółem w pow. krzemienieckim obszar mil kw. 82 z górą, stanowiący ]/3 onego. WT pow. włodzimierskim tylko ród ks. Ostrogskich nic nie posiada. Do dziedzin tego rodu w linii jego młodszej, Zasławskiej, należy policzyć nareszcie, stanowiącą osobne księstwo, włość zasław-ską w pow. krzem., która zajmowała 32 z góra

mil kw., czyli V]3 powiatu. Zatem ród ks. 0-strogskich z Zasławskimi władał w wwdztwie wołyńskim obszarem 242'5 m. kw., czyli blizko '/g tegoż. Zbarazczyzna przedstawia drugi z rzędu co do potęgi materyalnej konglomerat, stanowiący pierwotnie jedną książęca dzielnicę, a następnie rozpadły pomiędzy rozszczepione linie książąt rodu Zbarazkiego. Dzielnica ta pierwotna, położona w pow. krzem., zajmowała cała południowo-zachodnia krawędź Wołynia, ogarniającą tu wododział Prypeci z Dniestrem, razem z wierzchowiskami dopływów tego ostatniego, jak Sered i Zbrucz, oraz całym górnym biegiem Horynia. Składały takową następnie: włość zbarazka właściwa (na 3 działy rozpadła), wołoczyska z manączyńska, oraz książęca wi-śniowieeka (na 4 działy rozdarta), do której przytykała, później nabyta włość januszpolska. Co wszystko razem stanowiło obszar do 52 m. kw., czyli blizko */4 powierzchni pow. krzemienieckiego. Młodsze dwie linie rodu Zbaraskiego, mian. ks. Poryckich i Woronieckich, miały właściwie gdzieindzłej, po za kompleksem gniazdowym, swe dzielnice, z tych uksiążecona włość poryeka w pow. włodzimierskim, gniazdowy zaś ks. Woronieckich Worończyn w pow. łnckim. Chociaż i starsze dwie linie Zbaraska i Wiśnio-wieeka miały też w powiatach owych rozproszone swe dobra.

Sanguszkowszczyzua, czyli dzielnica Sangu-szkowiczów, książąt na Koszerze ł Kowlu, obejmowała pierwotnie cała niemal północną połać pow. włodzimierskiego, obszar znaczny Polesia po obydwu stronach Turyi, od jej wierzchowisk prawie. Dzielnica ta rozpadła się z czasem na grupy włości, z których dolna, stanowiąca właściwe księstwo koszerskie, zawierała 2 włości: Kamień i Niesuchojeże; średnia tworzyła ks. kowelskie, z onego dobrami, nabyte o k. 1536 przez kr. Bonę, a potem oddane ks. Kurb-skim (1564) i górna, najmniejsza z nich włość turzyska z Dolskiem. Nadto posiadali Sanguszkowicze, już po za obrębem dzielnicy gniazdowej, włość Łokacze. Ogółem tedy w pow. włodz. (przed utrata Kowla) obszar do 65 m. kw., t. j. większą połowę powiatu. Oprócz tego należały do nich w pow. łuckim na Polesiu: włoście Czarnohorodek i Beresko; na Wołyniu włość. Horohów, Holatyn (Zwinihorodek), o-raz Peremil. Czartoryzczyzna, oprócz pierwotnej, gniazdowej swej włości książęcej czarto-ryskiej w pow. łuck. na Polesiu, obejmowała na Wołyniu właśc. w tymże pow. włość klewańska ze starożytna Peresopnica, oraz w pow. włodzimierskim włości latowizką i sielecką. Razem obszar do 50 m. kw. Korecczyzna, którą stanowi półn.-wschodni narożnik wwdztwa, jako księstwo osobne, składające się z dwóch włości koreckiej i międzyrzeckiej, obszar do 37 m. kw. Z czasem posiedli też ks. Koreccy i włość targowieką w pow. łuekim. Nakoniec do rozległych dziedzin kniaziów znaczniejszych trzeba zaliczyć i posiadana na Wołyniu przez potężnych na Litwie a uksiażeconych Radziwiłłów włość ołycka, w pow. łuekim, otrzymana po Kiszkach; miasteczko zaś Radziwiłów leżało odosobnione w pow. krzemienieckim. Dziedziny mniej znacznych kniaziów Wołynia należą już do kategoryi średniej własności.

Kolebka rodów drobniejszych kniaziów wołyńskich było zachodnie Polesie, u samego rozgranicza powiatów włodzimierskiego i łuckiego. Tu gniazda ich rodowe prawie wszystkie, bez różnicy pochodzenia. Oto, poczynając od zachodu w pow. włodzimierskim naprzód Rożyn, jeszcze po lewej stronie Turyi, miedzy włośemi turyjską i kowelska, dziedzina kniaziów Różyń-skieh, którzy pierwej zwali się i Rohowiekimi od drugiego ich gniazda Rohowicz. Dalej na wschód od Rożyna, miedzy Mielnica a Stocho-dem, już w pow. łuekim, Wieliek, gniazdo kn. Wielickich. Miedzy Stochodem zaś a Lutyea, nad Styrem, Sokół, gniazdo kn. Sokolskich. Nad Lutyea, w pobliżu Lubcza, dziedzina kn. Lubec-kich (odrośli Druckich). Niedaleko ztad, miedzy Stochodem, w widłach, Worońezyn, który się dostał najmłodszej linii domu Zbarazkiego, piszącej się ztąd Woronieekimi. Na dorzeczu Ługu, w pow. włodzimierskim, Zamlice, włość kn. Kozików; Tworenicze Kurcewiczów. O miedze na południe Poryck, włość i gniazdo młodszej linii Zbaraskich, kn. Poryckich. Sąsiednie Trubki kn. Trubeckich, innych pewno od znanych za Dnieprem, chyba skrawek tylko włości poryckiej. Najbardziej na południe wysunięte drobne gniazdo kniaziów stanowi Boremel nad Styrem, w pow. łuekim, dziedzina ks. Borem-skich. Przy samym Łucku Jałowicze dziedzina kn. Kropotków, którzy na chwile poczęli się byli pisać Jałowiekimi; różni wcale od Bożeńców, możnej rodziny ziemiańskiej podobnego nazwiska w pow. krzemienieckim. Niedaleko Łucka też Ostrożec, gniazdo kn. Ostrożeckieh. W głębinach Polesia nad Styrem, Czetwertnia, dziedzina pierwotna kn. Czetwertyńskieh, spoteżniałych z czasem w Braeławszczyznie. W pow. krzemienieckim przybysze Prońscy dzierżą już Be-resteezko po Bohowitynaeh; Podhorscy—Borek po Tołmaczach; Masalscy—Chodaki, Puzyny— Straklów.

Dobra możnych ziemiańskich rodów Wołynia wyrównywały włościom kniaziów średniej potęgi. Najznaczuiejszą z wielkopańskich była gniazdowa włość Kierdejów — Hojskich Hoszcza, w pow. łuekim, głównie po prawej stronie Horynia z Krupą, (później Horyngrodem) etę. Inne bardziej zwarte włośeie w pow. łuekim: Targowica, Czapliców, potem kn. Koreckich, przy ujściu Ik-wy; Świniuchy na południo-wschoduim narożniku

pow. włodzimierskiego, dziedzina rodu krwi polskiej Gniewoszów-Świniuskich; główne siedlisko Bożeńców Jełowickicb, Łanowce, w pow. krzemienieckim, nad Żerdzią; o miedze Czołhan (późn. Teofipol)—gniazdo Czołhańskich. Inne dobra szlacheckie, znaczniejsze nieraz od powyższych, lecz mniej lub wcale nieskupione, w pow. łuekim Szpanów, Czapliczów, śród kstwa rowieńskiego; Milatyn, Bokijów, nad Horyniem, niżej Ostroga; Małyń, Jełów Małyńskich, bliżej włości ołyc-kiej; Warko wieże, Myszków, nad Stublem. W pow. krzemienieckim Lać howce, Sieniutów nad Horyniem; Szumbar, Bohowity nów, potem Ła-szczów; Łabuń, gniazdo Łabuńskich, nad Cho-morem. W pow włodzimierskim Mielnica Sie-maszków, nad rz. tejże nazwy, oraz tegoż domu Tuczyn nad Horyniem, w pow. łuekim.

Oprócz powyższych bardziej zwartych włości, posiadały znaczne dobra rozproszone nadto rodziny: w pow. włodzimierskim Drzewińscy, Hulewi-cze, Kałusowscy, Kisiele, Orańscy, Zahorowscy; w po w. łuekim: Bakowieeey, Bohuryńscy (Chreb-towicze), Borejkowie, Bukojemscy, Dorohostaj-scy, Chołoniewscy, Krasieńscy, Prusimowscy, Rohozińscy, Rzyszczewscy, Świszezowscy, Żó-rawniccy; w pow. krzemienieckim Amlruscy, Kozińscy, Leduchowscy, Roztoccy (Bołbasy), Zabokrzyccy i in,

Własność drobna ziemiańska występuje, wobec latyfundyi kniaziów i możnych pańskich rodów, na Wołyniu, jeszcze za króla Stefana nawet, w postaci dosyć nieokreślonej, ani co do zasady prawnej, ani faktycznie. Spotykamy tu wszelkie stopnie, nie dających się wyosobnić wyraźnie, odcieni posiadania, począwszy od zawisłości zupełnej — feudalnej, bojarskiej, aż do zupełnej własności — alodyalnej, szlacheckiej. Wszelkie te różnopostaeiowe kategorye posiadania zlewają się wszakże powoli w jeden typ własności szlacheckiej, dziedzicznej, co bardziej jeszcze, gniazdowej po większej części. Gniazda ziemian, szlachty na Wołyniu, wytworzyły się z poprzednich nadań liospodarskieh; zatem w o-brębie dawnych królewszczyzn jedynie, dokoła królewskich zamków. Na ziemiach książęcych za to gniazda takowe ledwo dostrzedz się dają, chyba przy zamkach niedawno przez króla odstąpionych; nie wypuszczali bowiem kniaziowie swych własnych ziemian, a dawnych bojarów, z feudalnych więzów. Spotykani tedy w owej epoce, obok liospodarskieh wołyńskich ziemian, szlachty, ziemianie księstw oddzielnych nie są wcale tamtym równi, bo od swych kniaziów zależni. Dosyć oni liczni jeszcze, choć tylko prawie w połaci poleskiej Wołynia wyłącznie, powiecie łuekim. Oto ziemianie stepańscy trzymają 12 wsi ua 27 zamkowych, koreccy również ale na 9 zamkowych, ołyeey 7 na 23, ostrozcy nakoniee 12 na 15 zamkowych.

Na południu Wołynia ziemian książęcych wcale nie ma, chociaż jeszcze 1545 r. w darowanej księciu Konst, • Ostrogskieinu włości kuźmińskiej, przy zamku krasiłowskłm na 9 siół zamkowych było aż 33 bojarskich. Rozmieszczenie tedy uniezależnionych gniazd rodowych szlacheckich wielce nie równomierne. Tak poczynając od powiatu wło-dzimierskiego, najprzód w księstwach koszer-skiem ł kowelskiem nie ma prawie, jak naturalna, ani jednego gniazda. Na północ od Włodzimierza, po górnym biegu Turyi gniazd nie wiele; za to na południe licznie już takowe rozrzucone po całej połaci powiatu, przerywane tylko miejscami przez większe włości. Tu, n granicy ziemi chełmskiej, bliżej Buga, znajduje się i gniazdo, najstarożytniejszego może z rodów ruskich —Kisielów, mian. Nieskinicze i Dorohinieze. W powiecie łuckim cala połać poleska powiatu nie ma prawie gniazd rodowych szlachty, wśród ta-mecznych latyfundyj książęcych. Natomiast i-stnem rojowiskiem gniazd ziemiańskich wydaje się być dzielnica Łucka w śeiślejszem znaczeniu, obejmująca i dawniejszy powiat (włość) pere-milski — jednem słowem całe dorzecze górnego Styru, od ujścia Sudylówki i granicy ziemi bełz-Mej aż poniżej Łucka. Nie wiele tu dóbr znaczniejszych, przeważnie gniazda rodowe szlachty, których do 50 naliczyć by się tu dało. Większość przytem nazw tutejszej szlachty gniazdowej tak brami po stai-opolsku, że z łatwością można je było brać za powstałe gdzieś naPowi-ślu. Dalej na wschód od tego głównego mrowiska przeciska się pasmo podobnych gniazd (kilkunastu) po za rz. Stubeł, pomiędzy książęce włoście klewańska i rowieńska z jednej, a du-hieńską, i zdołbieka z drugiej strony; nadto występuje Mika jeszcze gniazd nad Horyniem, na północ od włości ostrogskiej. Co zauważyć należy, że znaczna część tych gniazd leży wpro-mienin dwóch starożytnych zamków: Peresopni-ey i Drohobuża, zatem pochodzi z bardzo dawnych czasów. W po w. krzemienieckim jedynie dzielnica onego północna, od granicy bełzkiej po pod powiat łucki, ku Zasławszczyznie, przedstawia dosyć zwarty łańcuch gniazd szlacheckich, układających się we 2 grupy: od granicy (Radziwi-łowa) po za Ifcwę (Krzemieniec) kilka tylko (10) ognisk rodowych, na dorzeczu Wilii i Horynia gniazd kilkanaście.

W dobie następnej, ogarniającej cała pierwsza polowe XVII w. aż do „ruiny", stosunki własności ziemskiej w wwdztwie wołyńskim, oraz ewolucye onej, rozwijały się już na tle, jakie się było uwydatniło pod koniec XVI w., Stwierdza to wyraźniej dotknięcie szczegółów. Tak oto w zakresie królewszezyzn, każde z trzech powyżej wskazanych starostw pozostaje i nadal w dotychczasowym obrębie, rozrastając jedynie wewn%tri pod względem ekonomicznym; przybywa tylko do ich liczby, jako ststwo, przy wrócona poKurb-

Słownik Geograficzny T. XIII. — Zesasyt 156.

kich do dyspozycyi królewskiej włość kowel-

jka. Starostwo to 1525 r. obejmuje m. Kowel

9 wsiami i l folwarkiem, mstko Milanowice z 7

wsiami i 2 folwarkami i mstko Wyzwę, z 4 wś.

folw. 3. Ze starszych jedynie krzemienieckie

znaczniej się podniosło, posiada ono w tymże

Czasie 15 wsi i 5 folw.

W zakresie dóbr duchownych większe zmiany; wprawdzie obszar posiadłości kleru wschodniego, niezależnie od przyjętej unii religijnej, pozostał ten sam, lecz zato przybyło dóbr, zakonnemu szczególnie duchowieństwu łacińskiemu. Tak przed samą „ruina" należą do ks. jezui-ów ostrogskieh m. Suraż z 9 wsiami, oraz cze-ici 14 siół włości kniahyniuskiej, do łąckich zaś wsi Łyszeze i Botyn; do ks. dominikanów łu-ikich Nowystaw i nadto wsi parę, do kamieńskich Ołble; do ks. franciszkanów koreckich Duplinki, międzyrzeckieh Popowee; do brygitek łuckieli Hołuzie. Posiadały też i probostwa: łuckie, tu-zyńskie, ołyekie, po jednej wsi każde.

W zakresie własności ziemiańskiej, szlacheckiej, na Wołyniu zaszły wciągu pierwszej połowy XVII w. zmiany daleko znaczniejsze i bardziej charakterystyczne. Włoście większe, pojedynczo brane, nie zmieniły, z małeiai wyjątkami chyba, swego obrębu; zato doznało zmiany, znacznej nieraz, onych rozgrupowanie, wre^ ku nowych, niepomału obcych dotąd Wołyniowi, dziedziców. Najprzód oto rozpadła się owa potężna, skupiona przez ks. Bazylego Konstanty-na, Ostrogszezyzna, Z głównego działu onej ks. Janusz, kaszt, krak., wytwarza 1618 r. słynna ordynaeye, podstawę której właśnie stanowią dobra wołyńskie. W skład owej ordynaeyi weszły tam włoście: najprzód Ostróg i Dubno, dalej na dorzeczu Słuczy: Krasiłów, Konstanty-nów, Sulżyn z ich przynależytościami, nadto Lutowiż na dorz. Buga. Co wszystko, po wygaśnięciu 1620 r. linii starszej (ostrogskiej) przechodzi na linie ks. Zasławskich. Włośeie zaś dernu ks. Ostrogskieh nie objęte ordynacya dostały się jako wiana: Połonne, Ostropol i Lubartów domowi Lubomirskieh, którzy posiedli nadto Łabuń i Sudyłków; Równe, Drohobuż i Żor-aowao—Zamoyskim; Zwiachel nakoniee, Bere-zdów—chwilowo Chodkiewiczom; Suraż (1640) ks. jezuitom ostróg. Wygaśli też 1631 i ks. Zbarascy. Jak dzielnica liaii ostrogskiej dostała się przeważnie ks. Zasławskim, tak dziedziny starszej linii zbarazkiej przeszły do Wiśałowieckich.

Podobną droga jak znaczne działy Ostrog-szczyzny, t. j. przez wiana, przechodzi niemała liczba i innych włości wołyńskich w reee obce, przedewszystkiem zaś, obok Zamoyskich i Lubomirskieh, do innych Małopolan, czerwono-ruskiej szlachty najbardziej, chociaż niebrak Litwinów i Wielkopolan nawet. Wobec czego wiele ze staro-wołyńskich rodów zanika zupełnie. Tak pod koniec pierwszej połowy XVII w., przed sama „ruina", z pomiędzy włości znaczniejszych Wołynia: Czartorysk, Targowica, Berestów należą już do Leszczyńskich; Milanowicze do 0-palińskich; Mosor—Firlejów.Hubków i Tuczyn,— Daniłowiczów; Świninchy—Sobieskich; Mielni-ca—Kaszowskieh; Krupiec—Cetnerów; Morawi-ca, Dorohostaje,-—Sapiehów; Tajkury i Mylsk— Ossolińskich; Bortniew — Czapskieh; Radziwiłłów—Koniecpolskich; Sklin—Ostrorogów; Soło-win — Działyuskich; llorochów —Warszyckich etc.

Pomiędzy posiadaczami zaś drobnej ziemian skiej własności o jednej lub paru wsiach, spotykamy już z jakie 50, różnego pochodzenia, rodzin polskich. Oto naprzykład są tu już: Bieniew-scy, Budziszewscy, Cieszkowscy, Dąbrowscy, Falibowsey, Głeboccy, Głogowscy, Guatowscy, Górscy, Gościmińscy, Gostyńscy, Grotowscy, Chometowscy, Komorowscy, Krasińscy, Lipscy, Lubieuieccy, Ładowie, Łaszczę, Michałowscy, Miłkowscy, Młodziejowscy, Modrzewscy, Mro-wiiiscy, Mysłowscy, Niepokojczyccy, Opaccy, Paproccy, Piaseccy, Przyjemsey, Pstrokońscy, Rakowscy, Roguscy, Stanisławscy, Stępkow-scy, Suchodolscy, Sułkowscy, Wieckowscy, Wil-czopolscy, Wilgowie, Wronowscy, Wyleżyńscy, Załescy, Zapolscy, Zdżarscy, Żelińscy, Żółkiewscy i in. Ale występują tu zaś rodziny pochodzenia notorycznie litewskiego, jak: Horainy, Narbuty, Naruszewicze, Puzyny lub przybysze z Ukrainy nawet: Laskowic, Niemirycze, Piaso-czyńscy, Strybyle.

Nie mniej też przechodzą gniazdowe dziedziny starych wołyńskich rodów w posiadanie innych domów wołyńskich; tak Poryck należy już 1644 r. do Zahorowskich, Hoszcza 1648 r. do Kisielów, Czetwertnia 1625 do ks. Zbaraz-kich etc.

W drugiej połowie XVII w., po „ruinie" postać Wołynia pod każdym względem jeszcze bardziej się zmieniła. Druga połowa XVII w. przechodzi tu na wysileniach, ku wydźwignieniu się z bezwładu po przebytemwstrzaśnieniupowszechnem. Wspierały wysilenia owe coraz liczniej przybywające tu żywioły zachodnie, pożądane też wielce dla zastąpienia zanikłych w burzy żywiołów starodawnych. Ztad w wieku następnym powierzchowność Wołynia tak się przeobraża pod względem warunków bytu ziemiańskiego, że pod koniec onego nie różni sio już województwo to niczem prawie od sąsiednie!), podolskiego i ruskiego, dawniej z Korona zjednoczonych.

Co do stosunków własności ziemskiej; w dobrach tak królewskich jak i duchownych niema wprawdzie zmian widomych, obszary ich pozostają te same; za to w dobrach prywatnych, pod koniec istnienia Rzpltej już przewrót zupełny, nie tylko pod względem obrębów dawnych włości i ich ugrupowań, lecz i właścicieli sa-

mych, z zachodu przedewszystkiem dalej się posuwających.

W zakresie książęcych latyfimdyi, zaraz u samego świtu drugiej połowy XVII w., po wygaśnięciu 1651 r. rodu ks. Koreckich, dobra ich rozpadają się: włość korecka dostaje się ks. Czar-toryskim, miedzyrzecka przechodzi do rak Ln-bomirskich (1706), Targowice posiadają (1669) Bieniewscy.

We 25 lat po Koreckich wygasł i ród ks. na Ostrogu w linii onego Zasławskiej a dobra rozległe ordynacyi ostrogskiej, przyznane na razie spokrewnionym Sanguszkom, zostały następnie, ze szkoda Rzpltej, rozszarpane przez możnowładz-ców. Z łupu tego dostały się na Wołyniu, rozdane przez ostatniego ordynata ks. marsz. nadw. lit. Janusza Sanguszke, przy trauzakcyi kolbu-szewskiej (1753) włoście: W pow. włodzimier-skimŁokaezeiLutowiżz!) wsiami Potockim, które następnie (1778) w ręce Wilgów przeszły.

W pow. łuckim Dubno ze 70 wsiami (pom.któ-remi Dermań, Suraż, Zdołbunów) Lubomirskim; Stepań i wsi 80 podobnież Lubomirskim, która to włość przeszła z czasem do Potockich (1775) a potem Worcelów (1780); Ostróg (połowa) z 36 wsiami (Mizocz etc.) Małachowskim, później (1772) Jabłonowskich; Świniarzyn i 6 wsi Czac-kim; nadto nadania drobniejsze.

W pow. krzemienieckim: Bazaliaze 13 wsiami, oraz Kraslłów z 18 — Sapiehom; Kuźmin z 15 wsi Szydłowskim; Konstantynów ze 36 wsiami— Czartoryskim i Lubomirskim, potem (1794) Rzewuskich; Kulczyny i 34 wsi'—Lubomirskim; Mi-ropol i 13 wsi—podobnież; Sulżyn, oraz 19 wsi Jabłonowskim, nadto drobniejsze działy.

Z dóbr zaś książąt Zasławskich na Wołyniu, które nie zostały objęte ordynacyą ostrogską: Zasław ze Sławuta i Szepietówka dostaje sio najprzód (1675) Lubomirskim, potem (1703) przechodzi do Sanguszków.

W ogóle też wszystkie prawie, za małym wyjątkiem, znaczniejsze włoście, znajdują się w o-statniej dobie istnienia Rzpltej winnych rękach.

W" powiecie włodzimierskim: Kamień Koszer-ski należy (od 1656) do Krasickich; Niesucho-jeże (1650) do Sapiehów; Turzysk (1773) do Ossolińskich, potem Moszyńskich; Dolsk (1696) ks. Wiśniowieckich, (1794) Moszyńskich; Kisie-lin (1773) do Ledochowskich; Uściług (1705) do Lubomirskieh; Poryck (1694) Czackich; Świ-uiuchy (1664) Leszczyńskich, (1765) Rzewuskich.

W powiecie łuckim: Włodzimierz — Krasic-licli; Czartoryjsk po Leszczyńskich, (1677) ks. Wiśniowieckich, (1725) Radziwiłłów; Czetwert-uia po Horainach wraca (1750) do ks. Czetwer-:yńskich; Krupa (Horyńgrod) po Radziwiłłach, ^1777) podobnież Gzetwertyiiskich ; Hoszcza 1775) Leńkiewiczów; Młynów (1780) Chodkie-wiezów; Mimwiea po Ohodkiewiezacli (1790)

Krasickich; Boremel (1782) Czackieh; Horoehów (1791) Poaiatowskich, (95) Strojnowskich; Bere-steczko (1765) Zamojskich, (95) Platerów etc.

W powiecie krzemienieckim: Radziwiłów(1787) Miaczyńskieh; Kozin po Firlojach, (1787) Tarnowskich; Poczajów (1650) Domaszewskich, (1774) Tarnowskich; Wiśniowiec (1774) Mnisz-chów; Zbaraż (1774) Potockich; Wyżgródek po Zahorowskich, (1697) Czackieh, (1746) Potockich, (1758)Rz3rszczewskich; Woloczyska(1775) Moszyńskieh; Lachowce (1660) Opalińskich, (1745) Jabłouowskich, (92) Sapiehów; Teofipol (Czołhan) Jabłonowskich (1744); Jampol (Ja-nuszpol) Radziwiłłów (1774); Sudyłkow (ok. 1750) Lubomirskich, (1771) Młodziejowskich, potem Grocholskicb; Łabuń (1675) Lubomir-skieh, (1775) Stepkowskieh.

Na schyłku istnienia Rpltej (r. 1790) posiadało województwo wołyńskie (podług obliczeń Mo-szyńskiego w „Dzieli, handl.") 761 mil kw., a na tym obszarze ogółem 2348 osad, miau. miast i miasteczek 114, wsi zaś 2234, w których było razem 130,656 dymów z tych w dobrach królewskich 5409, w dziedzicznych 124,883 (-}- 364 ?). Wartość ogólna dóbr w kapitale wynosiła złp. 192,323,708; z których: królewskich 6,382,880, dziedzicznych 185,940,828. Intrate tych dóbr ogółem obliczono na 9,616,185 złp., mian.: królów, na 319,144, dziedzicznych 9,297,041 złp. Ludność województwa w ogóle miała sięgać 805,170 głów. Względnie do przestrzeni onego zatem wypadało na l mile kw. 183 dymów, 1058 dusz.

Co do miast samych Wołynia z owej doby (1788 r.), odnośny stosunek stopnia ich siły względnej, podług ilości dymów, przedstawia śle (Buesehing—Korzon) w następnym porządku:

Najludniejszem miastem województwa ówcześnie jest ordynackie Dubno, ma bowiem 1127 dymów; za iiim tuż idą: Zasław o 844 dymach, Połonne 813, Lubar 805. Ostróg ma 705 dymów, Konstautynów 672; królewskie — Krzemieniec 607, Łuck stołeczny tylko 597, gdy ordynacka Ołyka 594. Od 550 do 500 dymów posiadają: Równe, Łabuń, Stepań i powiatowy Włodzimierz. Kowel ma 407, Lachowce maja 400 dm., Horo-cliów 367, Wiśniowiec 356. "Od 350 do 300 dymów znajduje się w Oleksińcu, Kuźminie St., Turzysku. Niżej jeszcze, od 300 do 250 dm , posiadają: Wołoczyska, Bazylia, Jampol, Klewaó, Krasiłow, Czartorysk, Korzec, Sudyłków, Tor-czyn. Reszta miasteczek Wołynia już należy do kategoryi niżej 250 dym., jak np. Miropol, Zwiahcl, Usciług, a nawet niżej 150, jak Radzi-wiłów, a inne niżej jeszcze.

Na zamkniecie powyższego zarysu zaznaczymy tu jeszcze, iż przy upadku Rzpltej, całe niemal województwo wołyńskie dostało sio w udziale Rossyi. Austrya bowiem oderwała od Wołynia r. 1772, przy pierwszym rozbiorze, jedynie

ważka u granicy Rusi Czerwonej listwę, ze Zbarażem, Załoźeami i Podkamieniem, jakby po to tylko, by upozorować racye dodania do nowego tytułu zdobytego „królestwa Galieyi" (Halicza) i „Lodomeryi", niby Yladimirii, księstwa włodzi-mierskiego czyli dawnego Wołynia, do którego właśnie i ten skrawek należał.

Pod panowanie Rossyi przeszło wszakże województwo wołyńskie nie odraził. Najprzód przy drugim rozbiorze Rzeczypospolitej zajęła Rossya wschodnia, mniejsza, połać onego, a następnie pozostały dział, nieco większy, przy rozbiorze ostatecznym. W r. 1793 tedy (podług obliczeń Friedcriciia w „Alt—und Neu—Polen):" 308-25 mil kw. z 386,500 mk., mianowicie: z powiatu łuckiego 185-02 mil. kw. oraz 206,500 mk. i z pow. krzemienieckiego 123-23, mil kw. mk. 180,000. W r. 1795 zaś: 446'25 mil kw. z 554,500 mk.; mianowicie z pow. łnckiego mil kw. 260'37 oraz 315,500 mk., z pow. krzemienieckiego 68-63. mil kw i 104,000mk., nadto cały już powiat włodzimierski, mający 117'25 mil kw. oraz 135,000 mk. Razem wiec, mocą obydwu ostatnich rozbiorów: 754'50, mil kw. i 941,000. mk.

Wszelkie dane powyższe mogą, oczywiście, mieć tylko przybliżone znaczenie.

(Źródła Dziejowe: t. VI „Ziemia Wołyńska w połowie XYI-go w."; t. XX „Wołyń i Podole XVI-go w."; t. V „Starostwa ukrainne w pierwszej połowie XVII-go w."; „Encyklop. powsz." Orgelbr. art. „Wołyń" J. Bartoszewicza; „Arch. Kij.", cz. VII, t. 2; „Wykaz dóbr wwdztwa woły ii. z połowy XVII w."). Aleksander JabłonowsM.

Wolyńska gubernia, jedna z gub. zachodnich Rossyi Europejskiej, leży pomiędzy 41° 20' i 47° 5' wsch. dług. od P. a 49° 28' i 52° 3' płn. szer. geogr. Graniczy od płn. z gub. grodzieńska i mińska, na wschód z gul), kijowska (pow. radomyski i skwirski), na płd. z gub. kijowska (pow. berdyczowski) i podolska (pow. winnicki, lityński, latyczowski i proskurowski), na płd.-zach. z Gralicya, na zach. zaś przez Bug z gub. lubelska (pow. hrubieszowski i cliełmski) i na małej przestrzeni z gub. siedlecka (pow. wło-dawski). Podług obliczenia Strjelbickiego obejmuje 63126 w. kw. (w tem 100'2 w. kw. pod zuaczniejszeini jeziorami), t. j. 6575625 dzies. Podług dawniejszych obliczeń gubernia obejmowała 1287 mil al. 62209 w. kw. Powierzchnia jest rozmaita: północna jej cześć przedstawia równinę płaska, niska, pokryta błotami i lasami i nosząca .wybitny charakter Polesia.

Pośród błot występują niekiedy piaszczyste wyniosłości, mające kształt albo obnażonych pagórków albo też podługowatych wałów, ciągnących się pasami. Wyniosłości te tworzą często urwiste wybrzeża Słuczy i Horynia, nprz. od wsi Rem-czyc do Strzelska (pow. równieński), gdzie Ho-ryń i Słucz zbliżają się do siebie na 10 w. gdzie całe miedzyrzecze pokryte jest wydmami (djunami) piaszczystemi. Zupełnie odmienny charakter nosi na sobie większa płd.-zach. cześć gubernii, przerżnięta dość wysokiemi górami w kierunku z płn.-zach. na płd.-wsch. Gęste zaludnienie, mnóstwo rzek i rzeczek, zwłaszcza górskich strumieni i wyniosłych pagórków i pasm górskich, zarosłych lasem liściastym, ożywiają miejscowość, czyniąc ja bogata i malownicza. Wschodnia nakoniec cześć gubernii przedstawia mniej albo więcej równa miejscowość, żyzna i dobrze zaludniona. Z Galicyi wchodzą do gub. wołyńskiej dwie gałęzie gór karpackich. Pierwsza z nich służy za dział wodny pomiędzy Bugiem a Styrem.

Ciągnie się ona od mka Drużko-pola (pow. włodzimierski) w kierunku płn.-wsch., wypuszczając z siebie odrośle na płn.-zach., do płd. części pow. łuckiego, i doszedłszy do rz. Stocliodu znika w błotnistych obszarach. Najwyższe wzniesienia dochodzą pod rakiem Tor-czynem (w pow. łuckim) do 903 st. npm., pod mkiem Rożyszcze 652 st. a przy wsi Orano wieże 715 st. Odrośle tej gałęzi dochodzą z jednej strony do rz. Bugu w pow. włodzimierskim, z drugiej zaś do Styru, tworząc lewy, urwisty brzeg tej rzeki. Druga gałęź gór karpackich wkracza do pow. krzemienieckiego pod wsią Woliea, przechodzi przez południowa cześć pow. krzemienieckiego, zasławskiego i starokonstan-tynowskiego, ciągnie się granica z gub. podolską, przechodzi dalej przez południowa część pow. żytomierskiego. Wkracza wreszcie do gub. kijowskiej i dotarłszy do Dniepru tworzy porogi na tej rzece. Najwyższe wyniosłości w tej gałęzi dochodzą pod mkiem Białozorka (w pow. krzemienieckim) do 1120 st. npm., pod Zapadynca-mi (w pow. starokoustantynowskim) do 1203 st. a odrośli jej w pow. żytomierskim pon Kodnią do 809 st., pod Szwejkówka 882 st., pod Ozo-dówką 910 st. i pod wsią Rohoźna do 983 st. npm.

Pod Krzemieńcem odnogi gór Karpackich dochodzą do 1328 st. npm. Wyniosłości te dają początek wielu rzekom, z których ważniejsze: Turya, dopływy Styru, Horyń, Ikwa, Słucz, Te-terew, i in.; wszystkie te rzeki wypływają z północnych zboczy. Zbocza południowe dają początek rz. Zbruczowi, Bużkowi i in., wpływającym, po krótkim biegu, w granice gub. podolskiej. Pod względem geognostycznym w południowej części gubernii pierwsze miejsce zajmuje granit, zawierający ziarna kwarcu, miki i szpatu polnego, rzadko przechodzący w gnejs, śród którego znajdują się warstwy gliny porcelanowej a niekiedy grafitu. Taki granit tworzy pod Owruczem wysokie skaliste brzegi rz. No-rynia, pod Żytomierzem wyniosłe wzgórza na wybrzeżach Teterowa i Kamionki, pod Zwiahlem pagórki nad Słucza. Obnażenia granitu spotykają się dalej pod mkiem Korceni (pow. nowo-gradwołyński) i Rajgródkiem (pow. żytomierski).

Z innych formacyi krystalicznych spotykamy w gub. wołyńskiej bazalty w pobliżu wsi Beresto-wiec, o 35 w. na płn. od Równego, nad Hory-niem. W ogóle granit dominuje w pow. żytomierskim, nowogradwołyńskim, większej części owruckiego, w części rówieńskiego, zasławskiego istarokoustantynowskiego. Wpozostałych powiatach zalegają formacye osadowe, pomiędzy któremi przeważa kreda, występująca we wszystkich miejscowościach niskich, zwłaszcza zaś na wybrzeżach Ikwy i Horynia. Formacya kredowa najbardziej jest rozpowszechniona w pow. krzemienieckim, przechodzi jednak do sąsiednich powiatów: ostrogskiego, zasławskiego i staro-konstantynowskiego. Również szeroko rozpowszechniona jest w gubernii formacya trzeciorzędna, podstawę której stanowią pokłady gliny garncarskiej, różnej grubości, leżące bezpośrednio na kredzie. Nad gliną zalega zbity wapień, badźto bezpośrednio, bądź przedzielony słojem piasku lub węgla brunatnego.

Gleba przeważnie piaszczysta i gliniasta. Pierwszą spotykamy w płd.-zach. części gubernii; dalej około Radziwiłłowa, zkąd rozszerza się na wschód pod Krzemieniec i na płn. pod Kamień Wierzbowski. Gleba gliniasta znajduje się w pozostałych częściach. Czarnoziem spotyka się w pow. staro-konstantynowskim i w niektórych miejscowo-ściach^ow. żytomierskiego. Z bogactw kopalnych znajdują się: glina garncarska, fajansowa i porcelanowa, labrador, marmur, krzemień, węgiel brunatny (w Zaliścach, pow. krzemieniecki), ruda żelazna błotna w pow. zasławskim, zwłaszcza zaś pod Szepietówka, gdzie znajdują się źródła mineralne, bursztyn w okolicach Dabro-wicy i pod Dubnem, granit i wapień. Rzeki gubernii należą głównie do systematu Prypeci i Teterewa (Teterwi), dopł. Dniepru, i Bugu. Mniej ważne są dopływy Dniestru i Bohu. Pry-peć bierze początek w pow. włodzimierskim i od mka Ratno jest spławną. Z dopływów jej najważniejsze: Turya, Stochód, Styr z Ikwa, Horyń ze Słuczą, Uborć i Usza (Uź). Teterew, również dopływ Dniepru, bierze początek w pow. żytomierskim i ma ujście w gub. kijowskiej. Dla gubernii wołyńskiej małego jest znaczenia, równie jak i jego dopływy. Bug, oddzielający gub. wołyńską od królestwa polskiego na przestrzeni 170 w., jest żeglowny ispławuy ima w granicach gubernii pięć głównycli przystani. Pozostałe rzeki są mniejszego znaczenia, chociaż w nie obfituje gubernia, zwłaszcza jej część północna. Jeziora znajdują się przeważnie śród błot poleskiej części gubernii. Najważniejsze z nich: Świtiaź (20 w. kw.) i Pulemieckie (14 w. kw.) w pow. włodzimierskim, Tur (13 w. kw.), Peremut' (12 w. kw.) i Białe (do 5 w. kw.) w pow. Kowelskim.

W południowej części niema jezior, natomiast znajdują się stawy uformowane z zatamowaniarzek. Najważniejsze znajdują się na Ikwie, Hory ni u i Słuczy. i niektóre z nich dosięgają do 6 w. kw. Najrozleglejsze błota znajdują się w po w. włodzimierskim i ko-welskim, w płn. części pow. łuckiego na wybrzeżach Styru, w rówieńskim po prawym brzegu Słuczy i w pow. owruckim. Największe błoto rozciąga się od granicy gub. grodzieńskiej do Prypeci i zajmuje do 1000 w. kw. W pow. rówieńskim błota zajmują do 1200 w. kw. od wsi Niemowicze nad Słucza aż do połączenia się jej z Horyiiiem. W płci. górzystej części gubernii znajdują się również błota, zwłaszcza zaś od Ikwy do Słuczy. Błota po większej części pokryte są nieprzebytym lasem lub wysoka trzcina i sitowiem. Klimat gubernii w ogóle jest u-miarkowany i zdrowy, lecz podległy częstym zmianom, zależnym od kierunku wiatrów. Latem upały dochodzą do wysokiego stopnia, zima zaś niebywa wielkich mrozów, panują natomiast silne zamiecie, którym towarzysza gwałtowne wiatry a niekiedy nawet uragany. Wiosna nastaje bezpośrednio po zimie, skutkiem czego następuje gwałtowny wylew rzek i rzeczek a zwłaszcza strumieni górskich. Płody przyrodzone gubernii w różnych jej częściach są, bardzo rozmaite. Cześć płd.-zach. i wschodnia są bardzo urodzajne, Północna połowa pokryta jest wiel-kiemi lasami, przeważnie sosnowemi, w których znajdują się niedźwiedzie, wilki, łosie, dziki, borsuki itd., oraz mnóstwo przelotnego ptastwa, zwłaszcza w błotach Polesia i zaroślach rzek południowych.

W 1885 r. było w gubernii 2176790 mk, (podług późniejszych danych 2,485,764), w tej liczbie podług stanów: 17239 szlachty dziedz., 10029 szlachty osobistej, 11503 stanu duchów, prawosł. świeckiego, 289 zakonnego, 148 katol., 12 ewang.-augsb., 10 ezesko-husyckiego, 424 żydów., l karaimskie-go, 9 mahomet. i 22 baptystów; 919 obyw. honor, dziedz., 1042 osobistych, 3331 kupców, 411072 mieszczan, 10932 cechowych, 1433512 włościan, 58022 kolonistów, 14520 Czechów, 11854 żydów rolników, 17662 wojska regularnego, 1597 nieregularnego, 47992 żołn. urlopowanych, 120714 żołn. dymisyonowanych i ich rodzin, 22262 cudzoziemców, 932 innych stanów; podług wyznań zaś (niewliczajac w to wojska tak regularnego jak i nieregularnego): 1590088 prawosł., 5629 rozkolników, 174881 katol., 91388 ewang.-augsb., 14520 husytów, 3814 baptystów, 295938 żydów, 103 karaimów i 449 mahometan. W tymże roku zawarto 21736 małżeństw, urodziło się 109641 dzieci (1850 nieprawych), zmarło 72860 osób, przyrost zatem wynosił 36781 dusz. Główne zajęcie mieszkańców, zwłaszcza w części południowej, stanowi rolnictwo. W części północnej, poleskiej, ważna rolę obok rolnictwa gra przemysł leśny. Najbardziej urodzajnemi są, powiaty: sta-rokonstantynowski, zasławski, ostrogski i krze-

mieniecki, najmniej zaś urodzajnemi: łucki i o-wrucki. W całej gubernii pod rola znajduje się około 2108000 dzies., t. j. 1/s ogólnej przestrzeni. W 1885 r. zasiano: 172794 czetw. pszenicy ozimej, 5433 jarej, 521534 żyta, 432712 owsa, 146289 jęczmienia, 126451 tatarki, 13593 prosa, 483923 kartofli, zebrano zaś: 1030550 czet. pszenicy ozimej, 20983 jarej, 2726986 żyta, 1915018 owsa, 578132 Jję-czmienia, 438723 tatarki, 152346 prosa, 2835955 kartofli. Zbiory nietylko wystarczają w zupełności na przeżywienie mieszkańców i potrzeby miejscowych gorzelni ale pozostaje nadto nadmiar, wywożony po zagranice gubernii. System gospodarstwa przeważa trzypolowy. Len i konopie uprawiają przeważnie na własna potrzebo.

Ogrodnictwem i sadownictwem zajmują się przeważnie mieszkańcy miast i miasteczek; w ogóle obie te gałęzie niezbyt są rozwinięte. Gubernia obfituje w łąki i pastwiska. Łąki zajmują do 764000 dzies. i wydają siana od 45 do 50 mil. pudów rocznie. Wyborne jest zwłaszcza siano w południowej części gubernii, mianowicie z pow. starokonstantynowskiego i zasław-skiego. Powiaty poleskie wydają obfitość siana, jakkolwiek nie tak wyborowego gatunku. Skutkiem bogactwa paszy hodowla bydłaoddawna stanowiła jedną, z głównych gałęzi zajęcia mieszkańców. Gub. wołyńska zawsze zaopatrywała swem bydłem Królestwo i Litwę. W nowszych czasach hodowla bydła poczęła upadać, ilość koni, bydła rogatego i owiec zwyczajnych zmniejszać się, natomiast chów owiec cieńkorunnych czyni widoczne postępy. W 1885 r. było w gubernii 507858 sztuk koni, 644659 bydła rogatego, 604503 owiec zwyczajnych, 126596 cieńkorunnych, 492096 trzody chlewnej, 22749 kóz, 143 osłów i mułów, Pszczelnictwo dosyć jest rozwinięte w poleskiej części gubernii. Lasy zajmowały do niedawna 2686400 dzies., t. j. przeszło '/a część ogólnej przestrzeni.

W części północnej zalegają, wielkie, często nieprzebyte lasy, przeważnie sosnowe. W części południowej lasów jest znacznie mniej; na płn. stokach wyżyny Awratyńskiej drzewostan jest mieszany, iglasty i liściasty, na płd. zaś przeważa dąb, klon i lipa. Najbardziej lesistym jest powiat owrucki, w którym lasy zajmują przeszło połowę ogólnej przestrzeni; najmniej leśnym jest starokonstantynowski, mający do 8000 dzies. lasów. Z ogólnej ilości było przeszło 1005000 dzies. lasu budulcowego; do skarbu należało 634650 dzies. Las budulcowy i opałowy spławiają, przeważnie do Warszawy i Gdańska rzekami: Bugiem, Styrem, Ikwa, Horyniem, Słucza, i in. Z innych przemysłów leśnych zasługują, na uwagę: wyrób naczyń drewnianymi, palenie potażu, dziegciu i smoły, budowa statków wodnych nad Bugiem i Styrem (łyżwy, barki, pół-barki i łódki).

Przemysł fabryczny cin,gle się rozwija. W 1885 r. było w guberni! 1040 fabryk i zakładów przemysłowych, zatrudniających 14291 robotników i produkujących za 13038347 rs., podczas gdy dane z 1860 r. wykazują 671 fabryk, zatrudniających 6110 robotników i produkujących za 2856000 rs. Pierwsze miejsce pod względem ważności zajmują cukrownie, w liczbie 14, zatrudniające 5997 rób. ł produkujące za 6712134 rs. (w 1860 r. było 6 cukrowni i l rafinerya, z proclukeyą na 1206000 rs.). Dalej idą gorzelnie (123)" zatrudniające 964 ludzi i produkujące za 3574688 rs., papiernie (9), zatnuln. 516 robot., z prod 501200 rs.; tartaki (24), zatrud. 655 robotn. z produkcya 373644 rs.; garbarnie (215), za-trudn. 560 ludzi i produk. za 211393 rs.; 9 fabryk tabaeznych (119 robot., 200430 rs. prod.) 73 browarów piwnych (177 robot., 184308 rs.) l fabryka żelaza (1.20 robot., 180505 rs.); 41 fabryk sukna (469 robotn., 159327 rs.); 157 smołami (488 robotn., 156196 rs.); 7 odlewu żelaza (2030 robotn., 148941 rs.); 27 hut szklanych (662 robotn., 142885 rs.); 6 fabryk wyrobów fajansowych (242 robotn., 120292 rs.), l fabryka wyrobów mechanicznych (198 robotn. 72000 rs.); 97 cegielni (352 robotn., 63067 rs.) i in. Pod względem administracyjnym gubernia dzieli się na 12 powiatów: dubieński, kowelski krzemieniecki, łucki, nowogradwołyński, ostrog-ski, owrucki, rówieuski, starokonstantynowski włodzimierski, zasławski i żytomierski. Powiaty te nie są jednakowe.

Największym lecz natomiast najmniej zaludnionym jest pow. owrucki mający 9272'9 w. kw. lecz tylko 13'8 mk. na l w. kw.; najmniejszym lecz jednocześnie najlepiej zaludnionym jest pow. starokonstautynow-ski (2249-8 w. kw., i 70'6 mk. na l w. kw.) Powiaty dzielą sio na okręgi policyjne (stany), których znajduje się po 3 w pow. dubieńskim i ostrogskim, po 5 w pow. źytomierskiru i nowo-gradwołyuskim, w pozostałych zaś po cztery. Nadto w gubernii jest 207 gmin (od 13 do 22 iia powiat.). Ludność zamieszkuje 3991 miejscowości (w tem 12 miast i 140 miasteczek). Spis gmin z 1890 r. podaje w gubernii 6180 miejscowości zamieszkałych (licząc w to i pojedyncze osady, rozdzielając folw. od wsi włość, itp.), mających 240242 dm. włość., obok 88332 należących do innych stanów. Pod względem kościelnym wyznanie prawosławne stanowi oddzielna eparchią wołyńska, utworzona w 1799 r., przyłączona w 1843 do eparchii warszawskiej a w 1860 r. oddzieloną od niej. Pod względem zarządu cerkiewnego powiaty: kowelski, owrucki, włodzimierski i zasławski dzieła się na cztery dekanaty (błagoczynia); powiaty: dubieński, krzemieniecki, łucki, nowogradwołyński, rówieński, starokonstantynowski i żytomierski na 5 dekanatów każdy i wreszcie powiat ostrogski na 6 dekanatów, tak że w ogóle cała gubernia o-

bejrnuje 57 dekanatów (błagoczyuii). W Ogóle w 1885 r. było w gubernii: 1780 cerkwi (228 murowanych), 11 monasterów, 182 kaplic (28 murowanych). Kościół rz.-katolicki należy do dyecezyi łucko-żytomierskiej (ob. Łuck). Każdy powiat tworzy oddzielny dekanat. W ogóle w 1885 r. w gubernii znajdowało się 113 kościołów katol. (85 murów.), 4 klasztory i 127 kaplic (73 murów.). Eozkołnicy mają 12 domów modlitwy (l murów.), ewangielicy 15 kościołów (3 murowane) i 139 domów modlitwy (l murów.), baptyści 7 domów modlitwy (drewn.), hu-syci czescy l dom módl. (drewn.). Z wyznań niechrześcijańskich żydzi posiadają 87 synagog (50 murów.) i 472 domów modlitwy (98 murów.), karaimi l synagogę i mahometanie meczet. Pod względem oświaty gubernia należy do o-kregu naukowego kijowskiego i nie posiada wyższego zakładu naukowego.

Z zakładów średnich znajdują się: l gimn. mezkie i l żeńskie, szkoła realna, seminaryum duchowne prawosł. i katol., seminaryum nauczycielskie, 2 progimna-zya, szkoła dla dziewcząt stanu duchownego, szkoła eparchialna żeńska, 4 duchowne szkoły powiatowe i iu. W ogóle w 1885 r. było w gu-beruii 1551 zakładów naukowych (w tem 686 szkół ludowych, 175 szkółek cerkiewnych, 237 szkół przy kościołach i kantoratach niemieckich, 22 szkółek czeskich i 376 chederów), do których uczęszczało 47253 dzieci(38398 chłopców i 8855 dziewcząt). Pod względem komunikacyjnym gubernią przerzyna z płn -zach. na płd.-wsch. linia dróg żel. płd.-zach., na odnodze Brześć-Kijów, przechodząca przez Kowel, Równo do Berdyczo-wa i dalej, która w Zdołbunowie łączy się z o-duogą do Radziwiłowa (długą 85 w.), w Kowlu z dr. żel. nadwiślańska a w Rówuemzdr. żel. wi-leńsko-rówieńską (będącą odnoga dróg żel. poleskich). Nadto ze st. Kiwercy wychodzi odnoga do Łucka. Długość linii dr. żel. w granicach gubernii wynosi około 645 w.

Z dróg bitych najważniejszy jest dawny trakt kijowsko-war-szawski, przechodzący przez Żytomierz, Nowogradwołyński, Równo, Łuck, Włodzimierz Wołyński do Uściługa, mający w granicach gubernii przeszło 400 w. Trakt ten w Żytomierzu przecina droga z Berdyczowa, przez Iskorość, Owrucz do Skorodnego (gub. mińska), długa 196 w., dalej wychodzi z Żytomierza droga przez Cudnów, Starokonstantynów, Kupiel do Wołoczyska (dług. 216 w.), z Kiewania droga do Karasina (na granicy gub. mińskiej), długa 91 w., z Łucka do Drużkopola (na granicy Gali-i), długa 60 w. i z Włodzimierza przez Kowel do st. Korniki (długa 105 w.). Z Proskurowa ąrzez Zapadyńce, Starokonstautynów, Zasław, Dstróg do st. dr. żel. Krzywin prowadzi droga, długa w granicach gubernii -około 125 w. St. elegrafieznych w gubernii było 38, ;póczto-wych 44.

Nadto w gubernii było 227 st. Po gminnych do przewozu urzędników. Marszałka-1 mi szlachty gub. wołyńskiej byli (w porządku alfabetycznym): Czacki lir. Michał (1822), Gostyński Alojzy (1808 — 12), Giżycki (1814), Hauski Wacław (18.12), Iliński hr. Henryk (1816). Iliński lir. Józef August (1797), Ledo-chowski hr. Wincenty (1822), Lenkiewicz Gracy an (1832), Miaczyński hr., Moszyński Piotr (1825), Sanguszko ks. Eustachy (1816—20). Wilga, Wurcel hr. Stanisław (1805). Opisy gub. wołyńskiej są dość liczne. Z dawniejszych za-slugaje na wzmianko Bessera, Rzut oka na jeo-grafie fizyczna Wołynia i Podola, Wilno, 1828; z nowszych zaś: Steckiego, Wołyń, pod względem statystycznym, historycznym i archeologicznym, Lwów, 1864 i 1871; Nowickiogo, Wołyń i jego mieszkańc3T, Drezno 1870; Teocloro-wicza, Opis eparchii wołyńskiej, dotychczas 3 tomy, zawierające opis 8 powiatów, Poczajów, 1888-—1893 r. i in. Wiele opisów pojedynczych miejscowości wyszło z pod pióra Pierogowskie-go i Sendulskiego w Wołyńskich gubern. i epar-chialuyeli wiedomostiaeh. Pod względem geo-gnostycznym zbadał gub. wołyńskie Gotfryd Os-sowski. J. Krz.